Polska zawodniczka strzelectwa na początku kwietnia pochwaliła się w mediach społecznościowych narodzinami córeczki. Niecały miesiąc później Klaudia Breś wróciła jednak do treningów i znów pojawiła się na strzelnicy.
"Nie zapomniałam jak się strzela. Okazuje się, że przerwa związana z ciążą dała mi wiele dobrego. Mogę na nowo to poczuć, na nowo pokochać i odkrywać, trenować z pasją" - pisała 27-latka.
Kilka miesięcy po narodzinach córeczki Breś wylądowała w Tokio na igrzyskach olimpijskich, gdzie reprezentuje Polskę w dwóch konkurencjach - pistolet pneumatyczny 10 m i pistolet sportowy 25 m.
ZOBACZ WIDEO: "Bieganie kilometrów zabija predyspozycje". Dziesięcioboista szczerze o koniecznych wyborach w tej dyscyplinie
Pierwszy start ma już za sobą. W kwalifikacjach pistoletu pneumatycznego zajęła 21. miejsce w gronie 53 startujących. Zanotowała kolejno następujące wyniki w poszczególnych seriach: 95, 96, 97, 96, 93, 94. Do walki o medale zakwalifikowało się jednak tylko 8 najlepszych zawodniczek (więcej TUTAJ).
W drugiej konkurencji wystąpi w nocy z środy na czwartek polskiego czasu - próba precyzyjna rozpoczyna się o godz. 2:00. Następnego dnia odbędzie się druga część kwalifikacji - próba szybka.
Dla Breś to drugie igrzyska w karierze. Pięć lat temu w Rio de Janeiro zajęła 23. miejsce w pistolecie pneumatycznym i 15. w pistolecie sportowym.
Czytaj też: Nie kryje się ze swoją orientacją. Po medalu w Tokio przemówiła