- Medal w sztafecie mieszanej był niespodziewany. Jadąc na igrzyska była wywierana na nas presja, bo z każdej imprezy przywoziłyśmy medale. Nie chciałyśmy zawieść siebie i kibiców. Robiłyśmy to, co można, aby nie oddać tego drugiego miejsca w sztafecie żeńskiej. My się cieszymy z tego, co zrobiłyśmy, bo pobiłyśmy rekord Polski. Tak szybko kobiety jeszcze nie biegały - mówiły "Aniołki" Matusińskiego tuż po powrocie z Tokio.