Jurand Czabański to mieszkający na Florydzie fizjoterapeuta i sportowiec ekstremalny, który na co dzień pracuje z zawodnikami MMA - także tymi występującymi w UFC.
Po godzinach pracy Czabański trenuje ultratriathlon. Na początku maja wystartował w Brazylii w morderczym wyzwaniu: 10-krotnym Ironmanie. To oznacza 38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Po 169 godzinach, 53 minutach i 33 sekundach Polak poinformował o ukończeniu wyzwania. Tym samym ustanowił nowy rekord świata. Cały dystans relacjonował na bieżąco w swoich mediach społecznościowych.
Na tym jednak nie kończy się jego plan. Czabański szykuje się do kolejnego celu - 50-krotnego Ironmana. To dystans pięć razy dłuższy, obejmujący 175 km pływania, 9000 km roweru i aż 2210 km biegu. Limit? 45 dni.
- 50-krotnego miałem pokonać w marcu, ale pojawiły się problemy z dostępnością parku na Florydzie, przez który miała lecieć trasa - zdradził w rozmowie dla Przeglądu Sportowego Onet.
- Wstępnie będziemy robić 50 w drugiej połowie czerwca, więc stwierdziłem, żeby się nie roztrenowywać, polecimy do Brazylii, tam zrobimy 10 i później już 50. Zrobimy go prawdopodobnie w Illinois - doprecyzował Jurand Czabański.