42-latek na poważnie zabrał się za treningi od stycznia tego roku. Przez ponad pół roku zrzucił około 25 kilogramów i po raz pierwszy w życiu biegał aż tak dużo. Małachowski przygotowywał się na tyle solidnie, że w trakcie przygotowań biegał nawet po 30 kilometrów tygodniowo. Warunki miał doskonałe, bo wybitny lekkoatleta od roku mieszka w Tajlandii.
Jego cele na start w zawodach IRONMAN były bardzo ambitne, bo marzył mu się wynik w granicach sześciu godzin. Celu nie zrealizował, bo na metę wpadł z czasem 6:48. Wszystko z powodu dość trudnej trasy kolarskiej, która mocno go zaskoczyła.
ZOBACZ WIDEO: Rekordowa edycja wyścigu w Warszawie. "To trasa na rekord świata"
- Na rowerze miałem spory kryzys, myślałem, że nie dojadę. Nogi mi się trzęsły, jak z niego zsiadłem. Na biegu już było ok. Na trasie pływackiej za to czułem się jak ryba w wodzie, może jak taki wieloryb, ale rzeczywiście tam poszło mi dobrze. Zakrzówek jest wyjątkowy. Jestem zadowolony z debiutu. Choć wiem, co muszę poprawić. Do następnego triathlonu będę przygotowany lepiej, ale i tak wstydu nie ma - podsumował zawodnik, który tuż po minięciu linii mety zapowiadał, że to nie jest jego ostatni start w tej dyscyplinie.
- Jedyne czego się obawiam, to tego, że za mocno się wkręcę w nową dyscyplinę i niedługo zapragnę być w niej mistrzem świata. Trenuję sześć razy w tygodniu i ambicja mnie rozsadza. Muszę jednak zachować umiar, bo to zupełnie inny rodzaj treningu niż ten, do którego przywykłem w trakcie kariery dyskobola - tłumaczy.
Małachowski jeszcze w trakcie kariery ważył 136 kilogramów i nigdy nie przejmował się dietą, czy swoją wagę. Teraz zmienił podejście. Na starcie zawodów w Krakowie ważył 109 kilogramów, a już teraz myśli o tym, by zejść do wagi 95 kilogramów.
- Na razie to nierealne, ale zobaczymy co się wydarzy. Już teraz musiałem kupić sporo nowych ubrań, bo stare wyglądają jakbym dostał je po starszym bracie - śmiał się zawodnik.
O dodatkową motywację Małachowski nie musi się martwić, bo do walki zagrzewają go byli koledzy z reprezentacji Polski. Podczas zawodów IRONMAN regularnie pojawiają się choćby prezes PZLA Sebastian Chmara , czy wiceprezes PZLA Marek Plawgo . Ten drugi był obecny także w Krakowie, gdzie ściganie zakończył z solidnym wynikiem 5:52.
- To był najpiękniejszy IRONMAN, w jakim startowałem. To, co wydarzyło się na rynku w Bochni, było niesamowite. Ja się tam czułem, jak Tadej Pogačar. Człowiekowi wydaje się, że jest zmęczony, a wjeżdża tam, w tę atmosferę i dostaje niesamowity wiatr w żagle i te górki już nie są takie straszne - komentował Marek Plawgo, były lekkoatleta, multimedalista, olimpijczyk, ambasador IRONMAN Poland.
To zresztą nie jedyne gwiazdy, które w ten weekend rywalizowały w Krakowie. W wyścigu sztafetowym wzięli udział m.in. Paweł Korzeniowski i Tomasz Karolak. Ich zespół uzupełnił zwycięzca licytacji Leszek Krawczyński, który zdecydował się wesprzeć Fundację FizjiTRIterapia.
- Gdy padła propozycja udziału w tej sztafecie, od razu się zgodziłem. Ze swojego czasu nie jestem do końca zadowolony, bo ja teraz jestem raczej sprinterem, ale i tak wyszedłem drugi z wody. Choć muszę przyznać, że miałem straszne zakwasy jak skończyłem swój pływacki odcinek - przyznał Paweł Korzeniowski, wielokrotny rekordzista i mistrz Polski, mistrz i dwukrotny wicemistrz świata w pływaniu, uczestnik sztafety FizjiTRIterapia, IRONMAN 70.3 Kraków.
- Traktuję triathlon, jak taką sportową zabawę, a jak przy tej okazji można pomóc dzieciom, to nie ma o czym gadać. A sportowo, to do Bochni rzadko kto mnie dochodził. Dzięki Pawłowi Korzeniowskiemu i jego pływaniu, miałem na starcie bardzo dużą przewagę - przyznał Tomasz Karolak, aktor, uczestnik sztafety FizjiTRIterapia, IRONMAN 70.3 Kraków.
W 2025 roku w Polsce odbędą się 3 wydarzenia pod szyldem IRONMAN:
- IRONMAN 70.3 Warsaw - 6-8 czerwca 2025;
- IRONMAN 70.3 Kraków - 1-3 sierpnia 2025;
- Enea IRONMAN 70.3 Poznań - 5-7 września 2025.
Dodatkowym akcentem będzie IRONMAN 70.3 Hradec Králové w terminie 15-17 sierpnia 2025.