Minął tydzień od tragicznej w skutkach powodzi, która nawiedziła rejon Walencji. Wiadomo już, że żywioł zabił co najmniej 214 osób. Na południu Hiszpanii uszkodzonych zostało wiele dróg, spora liczba mieszkańców straciła swój dobytek życia i zarządcy MotoGP uznali, że w takiej sytuacji organizowanie GP Walencji byłoby niestosowne.
We wtorek ogłoszono, że finałową rundę sezonu 2024 w motocyklowych mistrzostwach świata zorganizuje Barcelona. Zrobi to "w geście solidarności" ze wspólnotą Walencji.
Dorna, promotor MotoGP, w oficjalnym komunikacie podkreśliła, że "zamiast ścigać się w Walencji, będziemy się ścigać dla Walencji". Podczas ostatniego weekendu wyścigowego w tym sezonie zbierane mają być datki, które przekazane zostaną poszkodowanym w powodzi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hit internetu. Nagrali Lewandowskiego z "synami"
"MotoGP zwróciło się z prośbą o wyścig w Barcelonie, ponieważ był to najlepszy możliwy wybór. Ten tor jest najlepszą opcją dla fanów, którzy planowali wziąć udział w finale sezonu 2024. Lokalizacja tego obiektu sprawia, że jest on najbardziej efektywnym wyborem, zapewniając niemal bezproblemową alternatywę dla personelu i logistyki" - napisano w oświadczeniu prasowym.
Przeniesienie finału motocyklowych mistrzostw świata z Walencji do Barcelony nie ma wpływu na termin zawodów. Ostatni weekend MotoGP w sezonie 2024 odbędzie się od 15 do 17 listopada.
Weekend w stolicy Katalonii powinien być wielkim świętem motorsportu. Obecnie zażartą walkę o tytuł mistrzowski toczą Jorge Martin i Francesco Bagnaia. Hiszpan ma 24 punkty przewagi nad rywalem z Włoch.