Transakcja za niemal 5 mld dolarów. Decyzja Komisji Europejskiej o krok

Getty Images / Rudy Carezzevoli / Na zdjęciu: Derek Chang
Getty Images / Rudy Carezzevoli / Na zdjęciu: Derek Chang

Liberty Media, właściciel F1, chce nabyć również motocyklowe mistrzostwa świata MotoGP. Prawa do serii, którą obecnie zarządza hiszpańska Dorna, mają kosztować niemal 5 mld dolarów. Zgodę na transakcję musi jednak wydać Komisja Europejska.

W tym artykule dowiesz się o:

Decyzja dotycząca przejęcia praw komercyjnych do MotoGP przez Liberty Media ma zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni - dowiedział się serwis planetf1.com. Transakcja, której wartość wynosi 4,83 mld dolarów, została ogłoszona w kwietniu ubiegłego roku i napotkała na wiele przeszkód, w tym szczegółowe dochodzenie Komisji Europejskiej. Zbliża się ono jednak do końca.

Liberty Media ogłosiło w kwietniu zeszłego roku, że zawarło umowę z hiszpańską Dorną ws. przejęcia 86 proc. udziałów w firmie posiadającej prawa komercyjne do MotoGP. Transakcja wymagała zatwierdzenia przez organy regulacyjne w różnych krajach oraz zgody Komisji Europejskiej. Mimo początkowego optymizmu, proces przedłużył się o ponad sześć miesięcy.

ZOBACZ WIDEO: Konflikt między Kuberą i Zmarzlikiem? Cierniak wyjaśnia

Właściciel Formuły 1 początkowo liczył na zatwierdzenie transakcji przed końcem 2024 roku, mimo obaw związanych z postępowaniami antymonopolowymi. Greg Maffei, ówczesny dyrektor generalny Liberty Media, podkreślał, że F1 i MotoGP będą traktowane niezależnie. Amerykańska spółka nie planuje m.in. organizowania wspólnych weekendów wyścigowych, ani sprzedawania praw telewizyjnych do obu serii wyścigowych w jednym pakiecie. - Nie będziemy traktować tych dwóch podmiotów jako pakietu - mówił Maffei.

W przeszłości akcje MotoGP należały do funduszu inwestycyjnego CVC Capital, ale gdy ten postanowił zainteresować się F1 i nabył pakiet udziałów w królowej motorsportu, był zmuszony wycofać się z inwestycji w motocyklowe mistrzostwa świata. Czy historia się powtórzy?

Renee Wilm, główna prawniczka Liberty Media, wskazała, że zmiany na rynku sportowym od czasu decyzji CVC Capital w 2006 roku mogą sprzyjać obecnej transakcji. - Jesteśmy pewni, że uda nam się szybko uzyskać zgodę urzędów antymonopolowych - stwierdziła Wilm.
 
Nie wszyscy podzielają optymizm Liberty Media. Alejandro Agag, założyciel Formuły E, wyraził obawy dotyczące wpływu na europejskich fanów motorsportu. - Z punktu widzenia prawa konkurencji, istnieją znaczące wyzwania - powiedział Agag.

Komisja Europejska rozpoczęła dochodzenie w ramach "Fazy II", które może zakończyć się trzema możliwymi wynikami: zatwierdzeniem transakcji, zatwierdzeniem z zastrzeżeniami lub zakazem transakcji. Teresa Ribera, wiceprezes ds. transformacji, podkreśliła potrzebę dokładnej analizy wpływu na europejskich nadawców i konsumentów.
  
Z powodu rozmiaru i charakteru zaangażowanych firm, transakcja wymagała zgody Komisji Europejskiej. Dochodzenie "Fazy II" przedłużyło się do 1 lipca, a Liberty Media zgodziło się na nowy termin końcowy 30 czerwca 2025 r. "Wierzymy, że Komisja Europejska zatwierdzi transakcję" - napisano w dokumencie złożonym do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych.

Komentarze (1)
avatar
Rambson
19.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brałbym z połykiem :) 
Zgłoś nielegalne treści