15 wygranych z rzędu i koniec. Przerwał zwycięską serię brata

Z Barcelony Katarzyna Łapczyńska, dziennikarka WP SportoweFakty

Alex Marquez odniósł spektakularne zwycięstwo w GP Katalonii, pokonując swojego brata Marca. Wyścig MotoGP w Barcelonie był pełen emocji, a młodszy z Hiszpanów zdołał utrzymać przewagę mimo presji ze strony ośmiokrotnego mistrza świata. Dla 29-latka było to drugie zwycięstwo w karierze, które jednocześnie zakończyło imponującą serię 15 wygranych wyścigów Marca.

Lider klasyfikacji generalnej MotoGP rozpoczął wyścig w Barcelonie z trzeciej pozycji, szybko atakując Alexa w pierwszym zakręcie. Jednak brat nie dał za wygraną i odzyskał prowadzenie na czwartym okrążeniu. - Jego najmocniejsze punkty to moje najsłabsze - chwalił po wyścigu brata Marc Marquez.

ZOBACZ WIDEO: Nawet się nie zastanawiał. Wskazał osobę odpowiedzialną za kłopoty Włókniarza

Starszy z braci, który jest niemal niepokonany na torach z lewymi zakrętami, takimi jak chociażby Sachsenring, musiał uznać wyższość brata na obiekcie, gdzie dominują prawe zakręty. - Próbowałem nadrobić w lewych zakrętach, ale było ich zbyt mało - dodał 32-latek.

Równocześnie Enea Bastianini, jadący na motocyklu Tech3 Racing, zaliczył imponujący skok w "generalce" zawodów. Włoch na trasie wyprzedził m.in. Fabio Quartararo i Pedro Acostę. Dla Bastianiniego było to zarówno pierwsze podium w sezonie 2025, jak i w barwach francuskiej ekipy.

Pedro Acosta, jedyny zawodnik korzystający z miękkiej tylnej opony, zakończył wyścig na czwartej pozycji. Fabio Quartararo, mimo problemów na początku, zdołał zająć piąte miejsce, wyprzedzając Francesco Bagnaię. Wyścig na Circuit de Catalunya był też pełen dramatycznych momentów, w tym kilku upadków, które wyeliminowały m.in. Johanna Zarco i Franco Morbidellego.

Zwycięstwo Alexa Marqueza w GP Katalonii sprawiło, że młodszy z braci zachował matematyczne szanse na tytuł mistrzowski w MotoGP. Obecnie jego strata do Marca wynosi 182 punkty. Gdyby starszy z rodzeństwa dysponował przewagą na poziomie 185 "oczek" przed najbliższym GP San Marino, to mógłby świętować dziewiąte mistrzostwo w karierze już na torze w Rimini. To się jednak nie wydarzy.