Niedziela rozpoczęła się bardzo pechowo dla aktualnego lidera mistrzostw świata w klasie MotoGP. Marc Marquez zaliczył ciężki upadek w porannym treningu, i zwichnął lewy bark. Mimo bólu w ramieniu Hiszpan wystartował do wyścigu, w którym zajął drugą pozycję.
- Jestem zadowolony z tego jak ułożył się wyścig. Po wypadku na rozgrzewce myślałem, że to koniec weekendu dla mnie. Na szczęście lekarze byli w stanie mi pomóc i pozwolili mi powalczyć z Jorge (Lorenzo) - powiedział po zawodach Marquez.
- W trakcie wyścigu nie czułem wielkiego bólu, bo dostałem wcześniej zastrzyk, ale pod koniec brakowało mi siły i czułem się zmęczony. Mimo tego byłem w stanie walczyć z Jorge do samego końca. Ostatecznie wygrał po ataku na ostatnich metrach, gratulacje dla niego! 20 punktów za drugie miejsce, to dla mnie jak zwycięstwo! - dodał.
Marquez pobił na Silverstone rekord należący do Valentino Rossiego i jako pierwszy debiutant w historii MotoGP stanął jedenaście razy na podium w swoim pierwszym sezonie startów w królewskiej klasie.
Marc Marquez: 20 punktów jak zwycięstwo
Po ciężkim wypadku podczas rozgrzewki, udział Marca Marqueza w wyścigu na Silverstone stanął pod znakiem zapytania. Hiszpan wystartował i zajął rewelacyjne drugie miejsce.