Po pierwszych treningach przed wyścigiem o Grand Prix Kataru, oczy kibiców zwrócone były na Aleixa Espargaro. Hiszpański motocyklista notował bardzo dobre czasy, wygrywając z faworytami do tytułu mistrzowskiego w sezonie 2014. W tej sytuacji Espargaro wydawał się głównym faworytem do zdobycia pole position.
Jednak w kwalifikacjach do wyścigu Hiszpan nie opanował nerwów i dwukrotnie upadał na tor, niszcząc doszczętnie swoje motocykle. To zaważyło na jego wyniku w Katarze. - Jestem zadowolony z tego, jak zacząłem rywalizację w Katarze, bo byłem w czołówce podczas treningów i potrafiłem utrzymać dobre tempo podczas całego weekendu. Jednak nerwy i szansa na pierwsze w karierze pole position sprawiły, że popełniłem dwa ogromne błędy w kwalifikacjach, co zakończyło się upadkami. W efekcie startowałem z dalszej pozycji do wyścigu, musiałem się też ścigać na przebudowanym motocyklu i nie czułem się na nim najlepiej - przyznał Espargaro.
Ostatecznie Hiszpan ukończył rywalizację na czwartej pozycji. Przed nim na linię mety wjechali Marc Marquez, Valentino Rossi oraz Dani Pedrosa. - Udało mi się ukoić nerwy i dojechałem do mety na czwartej pozycji, zgarnąłem 13 punktów do klasyfikacji mistrzostw. Jasne, zawsze mogło być lepiej, gdyby nie te fatalne błędy z kwalifikacji. Jeśli tylko startowałbym z lepszej pozycji, to mógłbym nawiązać walkę z czołówką, bo moje tempo było zbliżone do Marca i Valentino. Jednak utknąłem za zawodnikami Ducati i traciłem przez to 10-15 km/h na prostych. Gdybym tylko startował razem z liderami wyścigu, to mógłbym szybko nadrobić stracony dystans dzięki tunelowi aerodynamicznemu. Jednak to ja popełniłem błędy w kwalifikacja i to ja musiałem ponieść tego konsekwencje. To wielka szkoda, ale teraz musimy czekać na wyścig w Teksasie, gdzie będziemy próbować powtórzyć nasz wynik - dodał zawodnik NGM Forward Racing.