Po słabym sezonie 2013 w kategorii MotoGP, Randy De Puniet zdecydował się na rok wyścigowego urlopu. Francuz podpisał umowę z Suzuki i został kierowcą testowym nowego motocykla japońskiego producenta. De Puniet sprawdza i ocenia rozwiązania, które wprowadzają do maszyny inżynierowie Suzuki. Dzięki temu motocykle zespołu, który powróci do MotoGP w przyszłym roku, mają być konkurencyjne.
Randy De Puniet ścigał się w królewskiej klasie od 2006. Przez 8 lat startów Francuz nie wygrał żadnego wyścigu. Najlepsze miejsce w jego karierze to druga pozycja. Zeszłoroczne zmagania Francuz ukończył na 15 miejscu, warto jednak zaznaczyć, że startował on na kiepskim motocyklu ATR. De Puniet postanowił poświecić sezon Suzuki tak, aby w przyszłym roku rywalizować w barwach teamu Suzuki Racing w MotoGP.
Podczas testów w Austin, które odbywają się bezpośrednio po Grand Prix Ameryk, do De Puniet dołączył Kevin Schwantz. Mistrz świata z sezonu 1993 ostatni raz na maszynie MotoGP siedział w 2006 roku. Mimo to, Schwantz zdecydował się sprawdzić motocykl Suzuki. Legenda wyścigów pozytywnie oceniła postępy Japończyków. - Wsiadłem na maszynę MotoGP po startach na GSX-R1000 w specyfikacji Superbike i jestem zaskoczony. Czuję się, jakbym przesiadł się ze sprzętu o pojemności 500ccm na motocykl 250ccm. Naprawdę ten sprzęt jest bardzo lekki i mały. Prowadzi się bardzo dobrze i jest szybki. Miałem niezłą frajdę z jazdy nim. Uważam, że Suzuki powinno sprawdzić tę maszynę w wyścigu. Możesz zrobić setki okrążeń sam, ale dopiero w trakcie prawdziwej walki widzisz, ile naprawdę jest wart twój sprzęt - powiedział Schwantz.
Zadowolony z testów jest również etatowy kierowca testowy Suzuki, Randy De Puniet. - Ten tor jest dla zespołu nowy, ja nie jeździłem od lutego i trzeba brać na to poprawkę. Początkowo sprawdzaliśmy ustawienia skrzyni biegów, a później próbowaliśmy dwóch różnych ram i ostatecznie stwierdziliśmy, że najlepsza jest ta, którą wybraliśmy podczas testów na torze Sepang. Jest ona zdecydowanie bardziej stabilna na wejściu w zakręt. Wieczorem sprawdzaliśmy różne mapy i ustawienia elektroniki. Jak na pierwszy dzień jest bardzo dobrze. Jestem pewny, że jutro będziemy w stanie zrobić kolejny krok do przodu - powiedział De Puniet.