Początek sezonu nie należy do najlepszych w wykonaniu Jorge Lorenzo. Po dwóch wyścigach były mistrz świata ma na swoim koncie tylko sześć punktów, wywalczonych na torze w Austin. Hiszpan tegoroczną inaugurację rozpoczął od efektownej wywrotki w Katarze, gdzie nie zdobył punktów. W Stanach Zjednoczonych Lorenzo także nie ustrzegł się błędu - popełnił falstart, przez co sam wyeliminował się z walki o czołowe lokaty.
W tym czasie Marc Marquez, sensacyjny zwycięzca rywalizacji o tytuł mistrzowski w sezonie 2013, wygrał dwa wyścigi. Młody Hiszpan ma na swoim koncie komplet punktów i jest faworytem do zwycięstwa w najbliższych zawodach, które w niedzielę odbędą się w Argentynie. - Marc siedzi w głowie Lorenzo i to dlatego Jorge rozbił się w Katarze. Teraz Lorenzo musi patrzeć na dzieciaka, który nie jest w pełni sprawny, bo przecież niedawno złamał nogę, a i tak dominuje w wyścigach i ma dwa zwycięstwa na swoim koncie. Kiedy Marc dojdzie do pełni sił, to sytuacja będzie jeszcze gorsza dla wszystkich - stwierdził Kevin Schwantz, legenda MotoGP i zespołu Suzuki.
Amerykanin nie ukrywa, że jest pod wrażeniem talentu i jazdy Marqueza. - Uczy się wszystkiego na wysokim poziomie, a pewne manewry na motocyklu wykonuje w momencie, w którym większość szykowałaby się do upadku. Nie ma w nim strachu, aż do momentu gdy zrobi coś, co go w końcu wywoła. Gdy masz 21 lat, wydaje ci się, że jesteś kuloodporny. Sam doskonale znam to uczucie - dodał Schwantz.
Mistrz świata z 1993 roku jest zdania, iż obecnie w stawce MotoGP brakuje zawodnika, który byłby rywalizować z Marquezem na równym poziomie. - Gdybym był Lorenzo albo Pedrosą, to starałbym się go pokonać na każdym treningu, w każdym wyścigu, żeby złamać jego poczucie pewności siebie, chciałbym go przycisnąć do krawędzi. Bo teraz ma spokojne życie i pustą głowę. Jeśli popatrzymy na błąd Jorge na starcie do wyścigu w USA, to jest on w stu procentach spowodowany tym, że w jego głowie siedział Marc Marquez. Ten chłopak z powodu kontuzji opuścił testy, nie siedział na motocyklu sześć tygodni, a wygrał wyścig w Katarze. Inni zawodnicy o tym myślą i są w tarapatach - stwierdził amerykański motocyklista.
Amerykanin przewiduje, że sezon 2014 może zostać w całości zdominowany przez "MM93". - Wkrótce zyska więcej zaufania i zdrowia, a wtedy skopie wszystkim tyłki. Wygląda bardzo komfortowo na motocyklu i nawet rozmawiałem o tym z Wayne Raineyem (trzykrotny mistrz świata - dop. aut.), bo ten poziom wygoda w trakcie jego jazdy wynosi 110 procent. To nie jest zawodnik, który jedzie na 90 procent i następnie myśli "teraz muszę pojechać okrążenie ponad limit" On ten limit przekracza na każdym okrążeniu, nigdy nie widziałem czegoś podobnego - podsumował Schwantz.