Niedzielny wyścig w Jerez jest niezwykle ważny dla Jorge Lorenzo. Dla Hiszpana będzie to 200. Grand Prix w karierze. Ponadto, jeden z zakrętów na tym torze nosi jego imię. Dlatego zawodnik Movistar Yamaha MotoGP był niezwykle zdeterminowany, aby wywalczyć pole position. - Staraliśmy się wykręcić jak najlepszy czas jednego okrążenia, ale niestety drugi zestaw opon nie dział tak jak należy. Nie czułem się takiego komfortu na motocyklu jak wcześniej i nie wiem dlaczego. Było bardzo ślisko i nie mogłem poprawić czasu na ostatnim okrążeniu - przyznał po kwalifikacjach Lorenzo.
[ad=rectangle]
W końcówce kwalifikacji poprawił się za to Marc Marquez. Zawodnik Repsol Honda Team, który wygrał wszystkie wyścigi w tym sezonie, pobił nawet rekord toru, który wcześniej należał do Lorenzo. - Naszym celem było zajęcie miejsca w pierwszym rzędzie. To było najważniejsze. Oczywiście, pole position byłoby lepsze, ale najistotniejsze, żeby w niedzielę dobrze wystartować. Myślę, że mamy dobre tempo, więc możemy walczyć na dystansie z czołówką - dodał były mistrz świata.
Reprezentant Yamahy nie ukrywa, że wpływ na wyniki niedzielnego wyścigu będzie mieć zachowanie opon. Obecnie w Hiszpanii panuje bardzo wysoka temperatura, a na rozgrzanym asfalcie bardzo szybko postępuje degradacja ogumienia. - Ważne będzie, aby trzymać się z przodu przez kilka pierwszych okrążeń, bo stan tylnej opony będzie się pogarszać. Jednak czuję, że jestem w dobrej kondycji fizycznej, podobnie jak w zeszłym rok i mam świadomość, że to będzie bardzo ważny wyścig dla mnie - podsumował Hiszpan.
Czy Jorge Lorenzo wygra wyścig w Jerez? 
