1 
Kwalifikacje do wyścigu o Grand Prix Katalonii przyniosły sporą niespodziankę - po raz pierwszy w tym roku najlepszego czasu jednego okrążenia nie wykręcił Marc Marquez. "MM93" pod koniec drugiej sesji kwalifikacyjnej popełnił błąd i wypadł z toru na jednym z zakrętów. - Na ostatnim przejeździe zahamowałem za późno. Wiedziałem, że to moja ostatnia szansa na pobicie czasu, więc starałem się wjechać jak najszybciej w zakręt. To nie był najlepszy wybór - przyznał po kwalifikacjach Marquez, który ostatecznie zakończył rywalizację z trzecim wynikiem.
[ad=rectangle]
Start z trzeciego pola nie oznacza, iż wraz z wyścigiem w Barcelonie zakończy się seria zwycięstw aktualnego mistrza świata. Już w poprzednich zawodach zawodnik Repsol Honda Team pokazywał, że momenty startowe nie są jego mocną stroną, w efekcie czego na pierwszych okrążeniach tracił prowadzenie na rzecz innych motocyklistów. Tak było chociażby podczas ostatniego wyścigu na torze Mugello, kiedy to Marquez odniósł zwycięstwo po fantastycznej walce z Jorge Lorenzo. - Teraz wiemy, że w trakcie wyścigu w tym feralnym zakręcie nie mogę się już poprawić. Ponadto mamy konfigurację motocykla, dzięki której powinniśmy się włączyć do walki o wygraną - zapowiada aktualny mistrz świata.
Tyle że Dani Pedrosa zrobi wszystko, aby zakończyć dominację Marqueza. Drugi z zawodników Hondy również startuje przed własną publicznością, a kataloński obiekt jest dla niego dość szczęśliwy - przed rokiem również wygrał kwalifikacje, a w wyścigu okazał się gorszy jedynie od Lorenzo. Pedrosa w tym roku pozostaje w cieniu Marqueza, a dysponuje identycznym sprzętem jak jego młodszy rodak. Biorąc pod uwagę fakt, że Pedrosie po zakończeniu sezonu 2014 kończy się kontrakt z japońskim teamem, wygrywanie kolejnych wyścigów jest wskazane. - Postaram się o dobry start i jestem pewien, że to będzie bardzo gorący i wyrównany wyścig. Dlatego musimy dobrze zarządzać oponami, ale na pewno dam z siebie wszystko - stwierdził Pedrosa po kwalifikacjach.
Chrapkę na zwycięstwo w Grand Prix Katalonii mają również przedstawiciele Movistar Yamaha MotoGP - Jorge Lorenzo oraz Valentino Rossi. Hiszpan tradycyjnie okazał się lepszy od Włocha w kwalifikacjach - wystartuje do wyścigu z drugiego pola, podczas gdy "Doctor" ustawi się na piątym miejscu. Jednak kilka wyścigów w tym sezonie pokazało już, że na dystansie całego wyścigu dziewięciokrotny mistrz świata lepiej radzi sobie z oponami firmy Bridgestone, dlatego nie należy go skreślać. - Muszę poprawić swoją jazdę w kwalifikacjach - zapowiadał doświadczony Włoch przed weekendem w Hiszpanii. Słowa Rossiego się ziściły - nie będzie już startować z trzeciego rzędu, a z drugiego. Czy to wystarczy, aby włączyć się do walki o zwycięstwo?
W sesjach treningowych z dobrej strony pokazywali się również Aleix Espargaro, Bradley Smith i Stefan Bradl, którzy po kolei osiągali najlepsze czasy na treningach w piątek i sobotę. Tyle, że kwalifikacje zweryfikowały formę tych motocyklistów. Najlepiej z tego grona wypadł Bradl, który na starcie ustawi się na czwartej pozycji i ma szansę na zgarnięcie sporej ilości punktów do klasyfikacji generalnej mistrzostw. Espargaro ruszy do wyścigu z szóstego miejsca, a Smith - ósmego.
Wyścig na torze w Katalonii zapowiada się bardzo ciekawie. Po raz pierwszy w tym sezonie trudno mówić o dominacji Marqueza - Hiszpan wygrał tylko jedną, ostatnią sesję treningową, w kwalifikacjach nie ustrzegł się błędów. 21-latek od pewnego czasu jednak powtarza, że w końcu nadejdzie ten wyścig, którego nie będzie w stanie wygrać. Czyżby było nim domowe Grand Prix Katalonii?
Czy wraz z wyścigiem o Grand Prix Katalonii zakończy się zwycięska passa Marca Marqueza? 
