W tym roku Aprilia powróciła do rywalizacji w MotoGP po kilku latach przerwy. Pierwotnie Włosi planowali swój powrót na sezon 2016, ale przyspieszyli swoje plany. Zespół zakontraktował Alvaro Bautistę oraz Marco Melandriego.
[ad=rectangle]
Obaj zawodnicy mają spore doświadczenie w królewskiej klasie motocyklowej i mieli pomóc w budowie nowego motocykla na sezon 2016. Konstrukcja, z której Aprilia korzysta w tym roku, jest oparta na maszynie z World Superbike i odstaje od konkurencji.
O ile Bautista w takich warunkach radzi sobie nieźle i zdobył do tej pory jedenaście punktów, o tyle Melandri każdy z wyścigów kończył na końcu stawki. Doświadczony Włoch nie ukrywał, że nie jest zadowolony z faktu, że musiał powrócić do rywalizacji w MotoGP po latach spędzonych w World Superbike. Niedawno pojawiły się nawet plotki, iż Melandri ma już podpisany kontrakt na sezon 2016 z Yamahą, która chce powrócić do rywalizacji w WSBK.
W tej sytuacji Aprilia rozwiązała ze skutkiem natychmiastowym umowę z Melandrim. Włocha nie zobaczymy już podczas najbliższego Grand Prix Niemiec na torze Sachsenring. - Aprilia życzy Marco Melandriemu wszystkiego dobrego w dalszej karierze - głosi komunikat włoskiego zespołu.
W miejsce Melandriego włoski team zatrudnił Michaela Laverty'ego. Brytyjczyk do tej pory był zawodnikiem testowym Aprilii. W przeszłości Laverty startował już w MotoGP - w latach 2013 i 2014 reprezentował barwy ekipy PBM. Włosi nie podjęli jednak decyzji czy Laverty będzie zastępować Melandriego do końca sezonu, czy też wystąpi tylko na Sachsenringu. Brytyjczyk obecnie startuje również w mistrzostwach British Superbike, a niektóre z wyścigów tej serii pokrywają się z MotoGP.