W niedzielę Jack Miller zdecydował się na treningi na torze motocrossowym w hiszpańskim Bellpuig. Podczas jednego z przejazdów Australijczyk nie ustrzegł się błędu i zanotował upadek, w wyniku którego złamał kość piszczelową i strzałkową w prawej nodze.
W poniedziałek złamana noga została ustabilizowana za pomocą specjalnych płytek i śrub. Zawodnik Marc VDS Estrella Galicia pozostanie na obserwacji w szpitalu uniwersyteckim w Barcelonie przez kolejne 48 godzin.
Uraz nogi może przeszkodzić Millerowi w przygotowaniach do nowego sezonu, gdyż już od 1 do 3 lutego na torze Sepang w Malezji odbędą się pierwsze testy MotoGP przed sezonem 2016.
- Wypadek Jacka był niefortunny, bo doznał kontuzji na chwilę przed rozpoczęciem testów. Jednak zawodnicy muszą w jakiś sposób trenować i jazda na motocyklu crossowym niesie za sobą pewne ryzyko. Dobra wiadomość jest taka, że uraz nie jest tak poważny jak sądziliśmy. Operacja zakończyła się sukcesem. Dla normalnego człowieka okres rekonwalescencji po takiej kontuzji byłby bardzo długi, ale zawodnicy z MotoGP nie są normalnymi ludźmi i wierzę, że Jack szybko wróci na motocykl - powiedział Michel Bartholemy, szef zespołu Marc VDS Estrella Galicia.