MotoGP: Grand Prix Kataru dla Jorge Lorenzo

Świetnie ze startu ruszyli Jorge Lorenzo oraz Andrea Iannone, którzy znaleźli się na czele wyścigu. Po chwili blisko tej dwójki znalazł się również drugi z zawodników Ducati - Andrea Dovizioso. Włosi w pełni wykorzystali moc swojego motocykla i znaleźli się na prowadzeniu.

Słabiej na starcie spisał się Marc Marquez, jednak Hiszpan dość szybko rozpoczął pogoń za rywalami. Już na trzecim okrążeniu Hiszpan poradził sobie z Valentino Rossim i awansował na czwartą pozycję. W tym samym momencie rozpoczęła się kapitalna walka pomiędzy Iannone a Dovizioso. Na piątym i szóstym okrążeniu obaj zawodnicy zmieniali się na prowadzeniu. Jazda na limicie sprawiła, że w trzynastym zakręcie "Crazy Joe" popełnił błąd i w ten sposób Iannone wyleciał z toru.

Z każdym kolejnym okrążeniem zaczęło się poprawiać tempo Lorenzo. Aktualny mistrz świata przypuścił skuteczny atak na prowadzącego Dovizioso na dziewiątym okrążeniu. "Por Fuera" nie miał jednak wystarczającego tempa, aby uciec Włochowi. W ten sposób na torze powstała grupka składająca się z czterech zawodników, bo zaraz za ich plecami jechali Marquez i Rossi.

Pod koniec wyścigu spadło tempo Dovizioso, co natychmiast wykorzystał Marquez. Na trzy okrążenia przed metą Hiszpan zdołał wyprzedzić zawodnika Ducati, ale nie był na tyle szybki, aby zbudować sobie bezpieczną przewagę nad rywalem. Na ostatnim okrążeniu "Dovi" skutecznie zaatakował Marqueza i odzyskał drugą pozycję. W tym zamieszaniu sporo stracił Rossi, który na ostatnich okrążeniach kręcił dobre czasy, ale walczący przed nim zawodnicy umiejętnie odbierali mu okazje do ataków.

Lorenzo wygraną w Katarze w najlepszy możliwy sposób rozpoczął walkę o obronę tytułu mistrzowskiego. Hiszpan po raz kolejny odgryzł się krytykantom - po wjeździe do parku zamkniętego uciszył specjalnym gestem gwiżdżących na niego kibiców.

Wyścig Moto2 miał niecodzienny przebieg. Falstart popełniło kilku zawodników - bardzo szybko sędziowie poinformowali o karze przejazdu przez aleję serwisową dla Alexa  Rinsa, Johanna Zarco, Sama Lowesa i Marcusa Schrottera. Tym samym wykluczyli się oni z walki o zwycięstwo w Grand Prix Kataru. Na prowadzeniu znalazł się startujący z pole position Jonas Folger. Niemiec szybko uciekał rywalom i po okrążeniu miał już ponad sekundę przewagi, ale na trzecim okrążeniu upadł w zakręcie numer cztery i nie powrócił do rywalizacji. W tej sytuacji na czele znaleźli się Thomas Luthi oraz Franco Morbidelli.

Po chwili sędziowie poinformowali o kolejnej karze za falstart - w alei serwisowej karnie musiał się pojawić Takaaki Nakagami. Na sześć okrążeń przed końcem wszczęto dochodzenie w sprawie falstartu Franco Morbidellego oraz Sandro Cortese. Obaj zawodnicy nie byli w stanie odbyć kary, więc do ich wyniku doliczono dwadzieścia karnych sekund. Włoch spadł z drugiego miejsca na siódme, zaś Niemiec spadł na piętnastą pozycję.

W tych warunkach jako pierwszy linię mety minął Luthi. Podium uzupełnili dość niespodziewanie Luis Salom oraz Simone Corsi. Dla Saloma było to pierwsze podium w historii startów Moto2.

W Moto3 niemal przez cały dystans oglądaliśmy walkę grupy sześciu zawodników. Na czele co chwilę zmieniali się Romano Fenati, Brad Binder, Niccolo Antonelli, Francesco Bagnaia, Jorge Navarro oraz Nicolo Bulega. Na ostatnim okrążeniu Antonelli przypuścił skuteczny atak na ostatniej prostej i wyprzedził Bindera na mecie o 0.007 s. Trzecie miejsce zajął Bagnaia.

Wyniki wyścigu o Grand Prix Kataru:

Zobacz wideo: Efektowne i błyskawiczne poddanie Pawła Żelazowskiego na FEN 11

Źródło: WP SportoweFakty