26-latek z Tarnowa do połączonych z rundą międzynarodowej serii Alpe Adria zmagań przystępował w ten weekend dwa tygodnie po zwycięstwie w dwóch pierwszych wyścigach w Poznaniu. "Kosa" tempo narzucał także na Węgrzech, wygrywając kwalifikacje z nowym rekordem toru.
Niestety, z powodu wywrotki, sobotni wyścig Patryk Kosiniak ukończył na ósmej pozycji w stawce ponad 30 zawodników, jako drugi z Polaków. W niedzielę był już jednak bezkonkurencyjny, wygrywając drugi wyścig nie tylko w klasyfikacji mistrzostw Polski, ale także Alpe Adria i powiększając swoje prowadzenie w tabeli WMMP.
- Byłem najszybszy we wszystkich treningach wolnych i kwalifikacjach, poprawiając rekord toru. W pierwszym wyścigu jechałem na czele stawki, ale przewróciłem się. Podniosłem jednak moją Yamahę i mogłem kontynuować jazdę, finiszując na ósmym miejscu, jako drugi z Polaków. W niedzielę pojechałem już jednak bezbłędnie i dyktowałem warunki, wygrywając wyścig i umacniając się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej mistrzostw Polski. Teraz czekamy już na testy i kolejny pojedynek w pucharze Yamahy, w którym także chcę powiększyć swoją przewagę w tabeli - powiedział Kosiniak.
Kolejny start czeka Patryka Kosiniaka dopiero na początku lipca, podczas trzeciej rundy międzynarodowej serii Yamaha R6 Dunlop Cup, w której prowadzi w klasyfikacji generalnej po zwycięstwie i drugim miejscu w dwóch pierwszych wyścigach. Przed zmaganiami w belgijskim Zolder zawodnik ekipy Wójcik FHP Racing Team planuje jeszcze testy swojej Yamahy R6.
ZOBACZ WIDEO Hubert Ptaszek: Celem jest WRC