Red Bull Ring niebezpieczny dla motocyklistów. Zmieniono jeden z zakrętów

Dorna, organizator wyścigów MotoGP, wzięła pod uwagę komentarze zawodników i zmieniła układ toru Red Bull Ring z powodów bezpieczeństwa. W niedzielę na tym obiekcie rozegrany zostanie wyścig o Grand Prix Austrii.

W tym artykule dowiesz się o:

Od paru tygodni zawodnicy MotoGP krytykowali poziom bezpieczeństwa na torze Red Bull Ring. Austriacki obiekt powrócił do kalendarza mistrzostw świata po wielu latach przerwy - po raz ostatni motocykliści rywalizowali na nim w 1997 roku.

Niektóre zakręty na torze w Spielbergu są wyasfaltowane, więc upadający zawodnik nie wytraci prędkości i może uderzyć w bandę. Do takiego wypadku doszło w czerwcu na torze w Barcelonie, w wyniku czego śmierć na miejscu poniósł Luis Salom. Uwagę na to jako pierwszy zwracał Casey Stoner, który obecnie jest zawodnikiem testowym Ducati.

- Startowałem na tym torze przed dwudziestoma laty i niewiele pamiętam. Jednak są zawodnicy, którzy byli tam niedawno i mówią, że pewne miejsca na Red Bull Ringu są niebezpieczne. Zobaczymy jak przyjedziemy na miejsce czy da się coś zmienić - mówił po wyścigu o Grand Prix Niemiec Valentino Rossi.

Po wyścigu w Niemczech ekipy MotoGP udały się do Austrii, aby testować swoje motocykle na Red Bull Ringu. Testy potwierdziły wcześniejsze obawy. Niezwykle niebezpieczny okazał się zakręt numer dziesięć, gdzie między torem a bandą jest niewiele miejsca.

W efekcie w czwartek Komisja Bezpieczeństwa zaleciła prace na obiekcie w Austrii, które znacząco zmodyfikowały dziesiąty zakręt. Jest on teraz dużo węższy, co zmusi zawodników do znaczącego zmniejszenia prędkości przed wejściem w ten fragment toru.

ZOBACZ WIDEO Zamiast regat... samba. Wioślarze muszą poczekać (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)