Andrea Iannone zadebiutował w MotoGP w sezonie 2013 w barwach zespołu Pramac Racing. Udane starty w satelickim teamie Ducati sprawiły, że przed rokiem Włoch awansował do fabrycznej ekipy. To właśnie w jej barwach "Crazy Joe" sięgnął po pierwsze zwycięstwo w karierze.
Dla Iannone weekend na Red Bull Ringu był niemal idealny. W trakcie treningów Włoch prezentował dobre tempo, które potwierdził w sobotnich kwalifikacjach, zdobywając pole position. W wyścigu "Crazy Joe" na kilka okrążeń stracił prowadzenie na rzecz Andrei Dovizioso, ale ostatecznie minął linię mety jako pierwszy.
- Jestem niezwykle szczęśliwy. Odjechaliśmy kapitalny wyścig. Zacząłem nieco wolniej, starałem się trzymać czołówki i nie naciskać zbyt mocno. Wiedziałem, że jeśli tak zrobię, to w końcowej fazie mogę mieć gorsze tempo niż rywale. Wszystko przez to, że wybrałem oponę z miękkiej mieszanki. Dlatego jechałem cały wyścig zachowując nieco miejsca na poprawę - powiedział Iannone po wyścigu.
Dla Ducati wygrana Iannone jest pierwszym triumfem w MotoGP od 2010 roku, kiedy to Casey Stoner sięgnął po zwycięstwo w Australii. Co ciekawe, Iannone po zakończeniu obecnego sezonu przeniesie się z włoskiej ekipy do Suzuki. - Zrobiliśmy kawał dobrej roboty z Ducati przez cały weekend. Muszę podziękować mojemu zespołowi, a szczególnie szefowi mojej ekipy - Marco Rigamontiemu. To dzięki niemu tak bardzo się rozwinąłem w przeciągu ostatnich czterech lat - podsumował "Crazy Joe".
ZOBACZ WIDEO Przemysław Krajewski: Przyzwyczailiśmy kibiców do horrorów (źródło TVP)
{"id":"","title":""}