Zawodnik z Dobrzykowa, który zaledwie tydzień temu wywalczył wyjątkowy, dziesiąty tytuł motocyklowego mistrza Polski, został ponownie zaproszony do startu w mistrzostwach świata FIM World Endurance przez polską ekipę LRP Poland, w barwach której punktował już w tym roku podczas 12-godzinnego wyścigu w portugalskim Portimao.
Jako jeden z trzech zawodników zmieniających się za kierownicą polskiego motocykla, w sobotę Paweł Szkopek pomógł ekipie przebić się na imponujące, dziewiąte miejsce w stawce 35 załóg z całego świata. Niestety po wywrotce zespołowego kolegi Polacy wypadli poza pierwszą dwudziestkę i finiszowali tuż za punktowaną grupą, na 21. pozycji, pokonując w sumie 283 okrążenia, czyli 1037 km. Tempo pokazane jednak przez Szkopka, który w kwalifikacjach uzyskał 29. czas w stawce 102 zawodników, nastraja go bardzo optymistycznie przed kolejnym startem w MŚ World Superbike.
- Jestem bardzo zadowolony z tempa pokazanego w Niemczech podczas bardzo wymagającego i upalnego wyścigu - mówił Paweł Szkopek. - W pewnym momencie przebiliśmy się na świetne dziewiąte miejsce, wywołując nie lada sensację i zaskakując fabryczne ekipy. Nie było to jednak łatwe. Z uwagi na wyjazd samochodu bezpieczeństwa jedna z moich zmian trwała aż 90 minut, ale był to jednocześnie dobry trening przed kolejnym startem w World Superbike. Bardzo dziękuję ekipie LRP Poland za ponowne zaproszenie do wspólnego startu i gratuluję solidnego debiutu w pełnym cyklu MŚ FIM EWC. Teraz nie mogę się już jednak doczekać powrotu na moją Yamahę R1 i wyścigów na Lausitzringu - zakończył.
W dniach 16-18 września Szkopek wróci na Yamahę R1 węgierskiej ekipy Team Toth, w barwach której wystartuje w wyścigach WorldSBK na niemieckim torze Lausitzring.
ZOBACZ WIDEO: Dwie Polki zachwyciły cały kraj. "To były łzy szczęścia i wzruszenia"