Jorge Navarro przenosi się do Moto2

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Jorge Navarro jest obecnie jednym z najszybszych zawodników w kategorii Moto3. W przyszłym sezonie Hiszpana oglądać będziemy w Moto2. W trakcie Grand Prix Wielkiej Brytanii 20-latek ogłosił podpisanie kontraktu z teamem Gresini.

W tym artykule dowiesz się o:

Obecnie Jorge Navarro ma na swoim koncie 118 punktów i zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Moto3. Hiszpan traci aż 61 punktów do prowadzącego Brada Bindera, ale ciągle ma matematyczne szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego.

Ten sezon będzie dla Navarro ostatnią okazją, aby zostać mistrzem świata klasy Moto3, gdyż w przyszłym roku Hiszpana zobaczymy w wyższej kategorii. 20-latek podpisał kontrakt ekipą Gresini, w której miejsce zwolni Sam Lowes. Brytyjczyk w sezonie 2017 przeniesie się do MotoGP, gdzie punktować będzie dla teamu Aprilia.

Navarro w Moto3 reprezentuje barwy zespołu Marc VDS Estrella Galicia, który w Moto2 ma podpisane kontrakty z Franco Morbidellim i Alexem Marquezem. W efekcie Hiszpan, chcąc awansować do wyższej kategorii wyścigowej, musiał zdecydować się na zmianę pracodawcy. - Jestem bardzo szczęśliwy i podekscytowany tym, że będę mógł startować w Moto2. Podchodzę do tego wyzwania z ogromnym entuzjazmem. Chciałbym podziękować Fausto Gresiniemu za zaufanie jakim mnie obdarzył. Jestem przekonany, że w przyszłym roku będziemy wspólnie robić wielkie rzeczy - powiedział Navarro.

Gresini w przeszłości współpracował z wieloma młodymi zawodnikami, którzy później odnosili sukcesy w MotoGP. Włoch ma nadzieję, że w przypadku Navarro będzie podobnie. - Jesteśmy zdeterminowani, aby w roku 2017 pozostać na szczycie. Nasz wybór padł na Jorge Navarro, bo to niewątpliwie jeden z największych talentów w Moto3. Podpisaliśmy dwuletnią umowę. W mniejszej kategorii Navarro pokazał, że bardzo szybko się uczy i jesteśmy przekonani, że dostosuje się również do motocykla kategorii Moto2 - stwierdził Gresini.

ZOBACZ WIDEO: Igrzyska paraolimpijskie okazją do integracji. J. Mendak: Kibicujemy sobie nawzajem

Komentarze (0)