Marek Szkopek wraca do zdrowia po wypadku na Słowacji

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Marek Szkopek uległ wypadkowi podczas sobotniego wyścigu ostatniej rundy mistrzostw Polski klasy Supersport na torze Slokaviaring. Po kilkudniowym pobycie w szpitalu Marek wrócił już do kraju. Teraz czeka go powrót do zdrowia. I na motocykl.

W tym artykule dowiesz się o:

31-latek z Dobrzykowa na Słowacji zamierzał za sterami swojej MV Agusty F3 675 walczyć o kolejne zwycięstwa i tytuł wicemistrza Polski. Szkopek pokazał świetne tempo podczas treningów i kwalifikacji, zapewniając sobie trzecie pole startowe w połączonej, międzynarodowej stawce Alpe Adria i pole position wśród polskich zawodników.

Niestety, już w drugim zakręcie wyścigu przewrócił się przy dużej prędkości z wciąż niewyjaśnionych przyczyn. Zawodnik ekipy Wójcik FHP Racing Team trafił do lokalnego szpitala z powodu kontuzji kręgosłupa, ale po kilku dniach mógł wrócić do domu, gdzie w najbliższym czasie powinien wrócić do pełni zdrowia.

- Niewiele pamiętam z samego wypadku, bo straciłem przytomność, ale cieszę się, że rozeszło się po kościach, choć jestem mocno poobijamy i obolały - mówi Marek Szkopek. - Uszkodziłem kręgosłup, ale zdaniem lekarzy powrót nie tylko do pełnego zdrowia, ale również na motocykl to kwestia jedynie kilku tygodni. Oczywiście szkoda, że rozminęliśmy się z tytułem wicemistrza Polski, ale za rok znów staniemy do walki o najwyższą stawkę. Dziękuję zespołowi Wójcik FHP Racing Team za świetną pracę przez cały sezon i przygotowanie rewelacyjnego motocykla, a naszym kibicom za nieocenione wsparcie oraz wiele dobrych słów po moim wypadku. Nie mogę już doczekać się powrotu na tor.

Pracowity weekend na Słowacji ma za sobą także zawodnik i szef zespołu Wójcik FHP Racing Team, Grzegorz Wójcik, który w treningach wolnych testował na torze Slovakiaring MV Agustę F3 675, ale w niedzielę planował start już w wyścigu klasy Rookie 1000 na motocyklu Aprilia. Po wypadku swojego podopiecznego 39-latek z Mińska Mazowieckiego zrezygnował jednak z udziału w niedzielnego rywalizacji i zamiast na tor, pojechał pomóc Markowi w szpitalu.

Na Słowacji zabrakło Patryka Kosiniaka, który w ten sam weekend startował w wielkim finale międzynarodowego pucharu Yamaha R6 Dunlop Cup, sięgając po wyjątkowe mistrzostwo na niemieckim torze Hockenheimring.

- To nie był łatwy weekend - dodaje Grzegorz Wójcik. - Wciąż nie wiemy co tak naprawdę się stało jeśli chodzi o wywrotkę Marka, ale dokładnie to sprawdzimy. Najważniejsze, że jego powrót do pełni zdrowia i na tor to tylko kwestia kilku tygodni. Miałem okazję przetestować na Słowacji MV Agustę, która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, świetnie się prowadziła i zaimponowała mi charakterystyką silnika. Zrezygnowałem ze startu w niedzielę, ponieważ zdrowie Marka było dla mnie ważniejsze niż mój wyścig i chciałem być przy nim. To nie była co prawda nasza runda, ale cały sezon był dla naszego zespołu bardzo udany. Bardzo dziękuję całej ekipie Wójcik FHP Racing Team za ciężką pracę, naszym sponsorom za wsparcie, a Pawłowi Szkopkowi i Patrykowi Kosiniakowi gratuluję tytułów. Do zobaczenia w sezonie 2017, w którym nasze plany i cele będą jeszcze bardziej ambitne.

ZOBACZ WIDEO: Brak możliwości awansu Lokomotivu pokazuje słabość dyscypliny

Komentarze (0)