Valentino Rossi spisał się fatalnie w ostatnim wyścigu o Grand Prix Hiszpanii na torze w Jerez. Włoch miał spore problemy z ustawieniami motocykla i oponami, przez co dojechał do mety na odległej dziesiątej pozycji. Mimo to utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej MotoGP.
Przewaga Rossiego nad resztą stawki jest jednak minimalna. Drugi Maverick Vinales traci do niego dwa punkty, a znajdujący się na trzeciej pozycji Marc Marquez ma cztery "oczka" mniej. - Wyścig w Jerez był dla nas trudny, stąd Grand Prix Francji na Le Mans będzie dla nas bardzo ważne. Nadal prowadzę w klasyfikacji generalnej mistrzostw. To miła niespodzianka, ale musimy poprawić motocykl. Dopiero wtedy będziemy konkurencyjni - powiedział Rossi przed Grand Prix Francji.
Po zakończeniu wyścigu MotoGP w Jerez na tamtejszym torze odbyły się dodatkowe testy. One również nie wypadły po myśli Rossiego, który sklasyfikowany był na odległej 21. pozycji. Włoch przekonuje jednak, że w trakcie jazd testowych odkrył kilka mankamentów swojej maszyny. - Testy w Jerez były dla nas ważne, bo zrozumieliśmy pewne rzeczy. Teraz musimy to przełożyć na jazdę na torze Le Mans już od pierwszego treningu. Jestem pewny siebie i nie mogę się doczekać pracy przy motocyklu. Mam nadzieję, że warunki pogodowe będą dobre, bo musimy sprawdzić maszynę w suchych warunkach - dodał.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 62. Ryszard Pawłowski z nagrodą "Wiecznie Młodzi". Podejmie kolejne duże wyzwanie w Himalajach [5/5]
Czy Valentino Rossi wygra wyścig o Grand Prix Francji? 
