Motocykliści ekipy Pazera Racing w sobotę ścigali się w wyjątkowo trudnych warunkach. W strugach ulewnego deszczu Paweł Szkopek nie dał jednak rywalom najmniejszych szans, po starcie z pole position już na pierwszym okrążeniu odskakując na cztery sekundy, a cały wyścig wygrywając na swojej Yamasze R1 z gigantyczną przewagą wynoszącą aż minutę. Dzień później, już w słońcu i upale, obrońca tytułu ponownie dominował, sięgając po czwarte zwycięstwo w tym roku i na półmetku sezonu otwierając 17-punktowe prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
- To był dla nas perfekcyjny weekend, choć z jakiegoś powodu w niedzielę minąłem linię mety prawie na kapciu. W sobotę miałem świetne tempo na mokrym torze. W niedzielę także rewelacyjnie się bawiłem. Wiem co czuje Valentino Rossi i tak samo jak on nie zamierzam kończyć kariery dopóki jazda będzie sprawiała mi taką przyjemność. Dziękuję całej ekipie Pazera Racing oraz technikom od zawieszenia K-Tech za świetną pracę przez cały weekend - powiedział Szkopek.
Po trudnym, sobotnim wyścigu i siódmym miejscu na mokrym torze, w niedzielę na podium w klasie Superstock 600 wrócił także wicelider klasyfikacji generalnej, Patryk Pazera. 19-latek po dramatycznej walce zapewnił sobie swoje czwarte podium w tym sezonie o zaledwie jedną dziesiątą sekundy, umacniając się jednocześnie na drugim miejscu w tabeli.
- W sobotę mieliśmy trochę problemów na mokrym torze, ale najważniejsze, że dowieźliśmy do mety cenne punkty. Bardzo dobrze wystartowałem do niedzielnego wyścigu, ale traciłem trochę zbyt dużo czasu podczas ostrego hamowania, które zazwyczaj jest moją mocną stroną. Wiem jednak nad czym muszę popracować, aby w kolejnych wyścigach znów walczyć o zwycięstwo - skomentował Pazera.
Paweł Szkopek i Patryk Pazera już w najbliższy weekend wystartują w wyścigach Alpe Adria na austriackim torze Red Bull Ring.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Chuchała: Tempo godne mistrzostw świata (WIDEO)