Świat MotoGP opłakuje Stefana Kiefera

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News / Imago Sport and News / Na zdjęciu: Stefan Kiefer (z prawej)
East News / Imago Sport and News / Na zdjęciu: Stefan Kiefer (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

W piątek w Malezji zmarł Stefan Kiefer, szef zespołu Kiefer Racing. Przed sobotnimi kwalifikacjami w padku MotoGP oddano hołd Niemcowi minutą ciszy. Kiefera w mediach społecznościowych żegnają też zawodnicy.

W tym artykule dowiesz się o:

Tajemnicza śmierć Stefana Kiefera

Ciało Stefan Kiefer znaleziono w jego pokoju hotelowym przed rozpoczęciem sesji treningowych przed Grand Prix Malezji. Okoliczności jego śmierci są niejasne. Śledztwo w tej sprawie wszczęła malezyjska policja, która na ten moment nie chce komentować sprawy.

W tej sytuacji ekipa Kiefer Racing, która rywalizuje w Moto2, postanowiła wycofać się ze startu na torze Sepang. Dominique Aegerter i Tarran McKenzie ze zrozumieniem przyjęli decyzję swoich szefów.

Minuta ciszy na torze Sepang

Śmierć Kiefera wstrząsnęła padokiem MotoGP. Niemiec i prowadzone przez niego zespoły były obecne w motocyklowych mistrzostwach świata od 2003 roku. W tym okresie pomógł on części z nich sięgnąć po tytuły mistrzowskie.

W sobotę, przed rozpoczęciem kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Malezji, motocykliści oddali hołd tragicznie zmarłemu Niemcowi. Zebrali oni się w padoku, gdzie odbyła się minuta ciszy.

Wzruszające słowa Stefana Bradla

Stefan Kiefer pozostanie na zawsze w pamięci Stefana Bradla. Niemiec w 2010 roku w barwach jego zespołu odniósł pierwszą wygraną w Moto2, by w kolejnym sezonie świętować wspólnie z Kieferem tytuł mistrzowski. Był to pierwszy tak duży sukces ekipy prowadzonej przez Niemca.

- Jest mi przykro z powodu śmierci Stefana. Jestem tym niezwykle dotknięty. Wspólnie sięgnęliśmy po mistrzostwo w 2011 roku. Świetna osoba i wielki przyjaciel. Moje kondolencje dla rodziny i całej ekipy Kiefer Racing - napisał Bradl.

Najlepszy szef w karierze Dominique'a Aegertera

W tym roku ekipa Kiefer Racing świętowała wygraną Dominique'a Aegertera na torze Misano, by parę tygodni później dowiedzieć się, że w motocyklu Szwajcara znalazł się nieregulaminowy olej. W tej sytuacji Aegertera wykluczono z wyników Grand Prix San Marino.

- Nie ma słów, by opisać to co się wydarzyło. To dla nas ogromny szok. Będziemy bardzo mocno tęsknić za Stefanem. Moje myśli są teraz z jego rodziną i przyjaciółmi. Był jednym z najlepszych szefów jakich miałem. Świetna osoba, świetny przyjaciel. Teraz musimy być silni i na zawsze pozostawić go w naszej pamięci - stwierdził Aegerter.

"Życie potrafi być brutalne"

W sezonie 2015 zespół Kiefera startował też w Moto3 pod nazwą Leopard Racing, co miało związek z kontraktem sponsorskim. Wtedy też Niemcy zdominowali rywalizację w najmniejszej kategorii wyścigowej. Pewnie po tytuł mistrzowski sięgnął Danny Kent. Później Brytyjczyk wspólnie z niemiecką ekipą przeniósł się do Moto2 w roku 2016.

- Dotarła do mnie smutna wiadomość o śmierci Stefana Kiefera. Mam wiele wspaniałych wspomnień z nim związanych. To z nim spędziłem najlepsze chwile w życiu w sezonie 2015. Mieliśmy też gorsze momenty, jednak takie są wyścigi. Życie potrafi być brutalne. To był bardzo uczynny człowiek. Moje myśli i modlitwy są teraz z jego rodziną, jego bratem Jochenem, dziewczyną Nadine i synem Jaydenem. Na zawsze w moim sercu, Stefan - napisał Kent.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Rylszczak
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
R I P