Lorenzo, Rossi, Marquez i Pedrosa z kończącymi się kontraktami. Ciekawy okres transferowy w MotoGP
Jorge Lorenzo, Valentino Rossi, Marc Marquez i Dani Pedrosa. W zeszłym roku zajęli cztery czołowe miejsca w klasyfikacji MotoGP. Co łączy tych zawodników? Każdemu z nich po tym sezonie kończy się kontrakt, a to zwiastuje gorący okres transferowy.
Po raz ostatni z taką sytuacją mieliśmy do czynienia na zakończenie sezonu 2014. Wtedy każdy z przedstawicieli wielkiej czwórki przedłużył kontrakt, choć nie obyło się bez problemów. Najszybciej uczynili to Valentino Rossi oraz Marc Marquez. Włoch wtedy wracał do wysokiej formy, był na drodze po wicemistrzostwo świata, zaś Hiszpan wygrywał wyścig za wyścigiem i podążał po swój drugi tytuł mistrzowski.
Jorge Lorenzo był w tamtym okresie zawiedziony postawą Movistar Yamaha MotoGP. Japończycy w sezonach 2013-2014 wyraźnie odstawali od Repsol Honda Team, co nie podobało się Hiszpanowi. Sporo dyskutowało się też o przyszłości Daniego Pedrosy, który wyraźnie zaczął przegrywać wewnętrzną rywalizację z Marquezem, ale ostatecznie i on podpisał nowy, dwuletni kontrakt.
- Fajnie będzie zobaczyć te wszystkie zagrywki poza torem, bo wszystkie czołowe zespoły mają zawodników z kończącymi się kontraktami. Zazwyczaj w MotoGP podpisywane są dwuletnie umowy, więc będzie dużo dyskusji i plotek. Na początku sezonu zawodnicy zrobią rozeznanie, jak dany zespół radzi sobie z nowymi okolicznościami w MotoGP, czyli nowym oprogramowaniem i oponami. Dla każdego zawodnika jest ważne, aby kolejne dwa lata spędzić w konkurencyjnym teamie - powiedział w styczniu na prezentacji Movistar Yamaha MotoGP Lin Jarvis, szef zespołu.