W poniedziałek przedstawiono listę startową długodystansowych mistrzostw świata WEC w sezonie 2024. Znalazł się na niej trzeci samochód Ferrari, za który odpowiedzialny będzie zespół AF Corse. Za kierownicą prototypu oznaczonego numerem 83 zobaczymy Roberta Kubicę. Polak jest jedynym członkiem załogi, który na ten moment może być pewny jazdy w przyszłym roku.
Kubica zdążył już poznać z bliska model 499P. W ubiegłym tygodniu krakowianin sprawdzał Hypercara włoskiego producenta na torze Imola. Wkrótce po zatwierdzeniu startu dodatkowego samochodu Ferrari w WEC, włoska ekipa pochwaliła się pierwszymi wrażeniami Polaka z testów.
- Model 499P całkowicie się różni od prototypów LMP2, do których ostatnio przywykłem. Pierwszy test na torze pomógł mi zrozumieć kokpit i pozostawił we mnie pozytywne wrażenia. To oczywiste, że mamy dużo pracy do wykonania - powiedział Kubica.
ZOBACZ WIDEO: Nowy system rozgrywek. Czy w PGE Ekstralidze pojawią się etatowi rezerwowi?
- Będę miał wspaniałą okazję, by poprowadzić prototyp z wierzgającym koniem (logo Ferrari - dop. aut.) na masce. To ogromny dreszczyk emocji. Powiedziałbym, że to coś wyjątkowego. Dlatego jestem dumny, że dołączyłem do zespołu AF Corse i zasiądę za kierownicą Ferrari - dodał 38-latek z Polski.
AF Corse poinformowało w poniedziałek, że partnerów Roberta Kubicy w samochodzie numer 83 poznamy "w nadchodzących tygodniach". Wiele wskazuje na to, że załogę z Polakiem stworzą Rosjanin Robert Shwartzman oraz Chińczyk Yifei Ye.
Ferrari w sezonie 2024 łącznie dysponować będzie trzema Hypercarami w WEC. Za dwie fabryczne maszyny, oznaczone numerami 50 i 51, również odpowiedzialne będzie włoskie AF Corse. Samochody mają mieć identyczną specyfikację. Będą się jedynie różnić kolorystyką i sponsorami.
Czytaj także:
- Ten ruch mógł dać 10 mln dolarów. Szalony plan kierowcy Ferrari
- "Sędziowie to jakiś żart". Od razu po tych słowach musiał się tłumaczyć