Włosi traktują Kubicę jak rodaka. "Nie myśleli, że jestem Polakiem"

Materiały prasowe / Julien Delfosse / DPPI / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Julien Delfosse / DPPI / Na zdjęciu: Robert Kubica

W tym tygodniu Robert Kubica może zostać długodystansowym mistrzem świata WEC. Ewentualny sukces Polaka w barwach Ferrari bez wątpienia zostanie doceniony we Włoszech, gdzie 40-latek jest traktowany niczym rodak.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Roberta Kubicy może to być jeden z lepszych sezonów w karierze. W czerwcu Polak wygrał prestiżowy wyścig 24h Le Mans, na zawsze zapisując się w historii motorsportu, a teraz stoi przed szansą na tytuł długodystansowego mistrza świata WEC. O losach rywalizacji zadecydują zawody 8h Bahrajn, które odbędą się w najbliższą sobotę (8 listopada).

Kubica był niedawno gościem Ferrari Finali Mondiali, specjalnej imprezy organizowanej dla kierowców włoskiego producenta i posiadaczy sportowych samochodów wyprodukowanych w Maranello. Tam był gorąco witany przez Włochów, którzy docenili zwłaszcza jego triumf w 24h Le Mans. - Sympatia włoskich kibiców wynika z tego, że dorastałem tutaj, ścigając się w kartingu, a wielu nawet nie myślało, że jestem Polakiem - powiedział krakowianin w rozmowie z włoskim "Motorsportem".

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"

- Miałem szczęście dorastać we Włoszech jako kierowca, ale też jako chłopak, bo wyjechałem z domu w bardzo młodym wieku, w innych realiach logistycznych. Tutejsi ludzie dużo mi dali, zawodowo i po ludzku, i uważam się za szczęściarza, że trafiłem do Włoch - dodał kierowca z Polski.

Nie jest tajemnicą, że było blisko tego, aby Kubica reprezentował Ferrari w Formule 1. Polak miał podpisaną umowę z włoskim zespołem, która miała obowiązywać od sezonu 2012. Jego wypadek rajdowy zmienił jednak wszystko i już nie dowiemy się, czy krakowianin byłby tym kierowcą, który zdobyłby dla stajni z Maranello kolejny tytuł mistrzowski w F1.

Szansa ścigania się Ferrari 499P w długodystansowych mistrzostwach świata WEC to dla Kubicy pewna forma rekompensaty za to, co zabrał mu los. - Teraz mam kilka lat więcej i więcej doświadczenia. Czułem więź z włoskimi kibicami już w innych seriach, ale prowadzenie Ferrari 499P jeszcze to wzmacnia i to bardzo pozytywne. Nie czuję rywalizacji z innymi kierowcami Ferrari, a już w F1 czułem się trochę Włochem - ujawnił Kubica w rozmowie z "Motorsportem".

- To także dzięki programowi w Canale 5, który był trampoliną pod względem sympatii i gdzie mogłem swobodniej żartować, mimo że F1 to zamknięty świat. Ale wtedy jeździłem w niemieckim zespole i prawdopodobnie nie rozumieli języka... To był dla mnie ciągły rozwój, a zwycięstwo w 24h Le Mans z Ferrari to wisienka na torcie, ale niezależnie od wyników zawsze doceniałem wsparcie włoskiej publiczności - podsumował kierowca zespołu AF Corse.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści