Po zimie spędzonej w nowozelandzkim pucharze Toyoty, gdzie sięgnął po dwa podia, Antoni Ptak w lutym wrócił do Europy i podczas trzech oficjalnych testów Euroformula Open utrzymywał się w ścisłej czołówce. Ostatnie tygodnie przed pierwszą rundą Polak spędził na intensywnych przygotowaniach kondycyjnych w USA i jest już w pełni gotowy do walki o czołowe pozycje podczas swojego drugiego sezonu w bolidzie Formuły 3.
Kierowcę włoskiej ekipy RP Motorsport czekają w ten weekend dwa liczące po 19 okrążeń wyścigi. Pierwszy z nich rozpocznie się w sobotę, o godzinie 15:15 polskiego czasu (bezpośrednia relacja na antenie Polsatu Sport News). Drugi w niedzielę o 13:15 (bezpośrednia relacja na antenie Polsatu Sport Extra). Wcześniej zaplanowano dwa piątkowe treningi, po 30 minut każdy oraz trzy sesje testowe w czwartek, podczas których kierowcy spędzą na torze łącznie ponad pięć godzin.
- Nie mogę się już doczekać powrotu do Estoril i pierwszych wyścigów sezonu. Po ostatnich testach spędziłem dwa tygodnie na intensywnych treningach w USA. Cały czas trenowałem także w Polsce i jestem gotowy do walki. Podczas zimowych testów dysponowałem bolidem w nieco innej specyfikacji, a mimo wszystko byłem bardzo szybki. Na sezon moja ekipa przygotowała dla mnie jednak prawdziwą, jak mówi szef zespołu, rakietę. W czwartek wsiądę do nowego auta po raz pierwszy i będziemy musieli dokładnie je przetestować i ustawić. Będę nad tym pracował z moim inżynierem Carlo, a także Arturem Janoszem, który będzie pomagał mi w Portugalii - powiedział Ptak.
Tor w Estoril niedaleko Lizbony, który przed laty gościł kierowców Formuły 1 oraz motocyklistów MotoGP, słynie z długiej prostej zakończonej ciasnym pierwszym zakrętem, licznych zmian poziomów i szybkich łuków. Dodatkowym wyzwaniem, z uwagi na sąsiedztwo Oceanu Atlantyckiego, bywa silny wiatr. W czwartek jazdę podczas testów może kierowcom utrudnić także pogoda. Prognozy przewidują bowiem sporą szansę na deszcz.
- Ciekaw jestem co wydarzy się w Estoril, bo dopiero podczas pierwszej rundy wszyscy odkryją karty. Jestem jednak spokojny i pewny siebie, bo mam za sobą udane testy. Bardzo lubię tor w Estoril. To klasyczny obiekt, który ma w sobie to coś. Ma duszę. Jest zupełnie inny niż np. nowoczesny tor Paul Ricard, za którym nie przepadam. Bardzo lubię drugi zakręt, który przejeżdża się z pełnym gazem, na limicie. Dość trudna jest z kolei ostatnia szykana, która jest ciasna i poprzedzona trudnym hamowaniem przy lekko skręconych kołach i bez punktów referencyjnych - zakończył polski kierowca.