Mając za sobą dobrze przepracowany piątkowy trening, w sobotę jedyny Polak w stawce liczył na wywalczenie wysokiego pola startowego, ale jego plany w połowie sesji kwalifikacyjnej pokrzyżowało uderzenie przez innego kierowcę i dyskusyjna kara.
Zmuszony do startu z alei serwisowej, 22-latek z ekipy Trident szybko dogonił rywali i do samej mety toczył zacięty pojedynek, ostatecznie finiszując na szesnastej pozycji.
- O wszystkim zadecydowała sesja kwalifikacyjna. Gdy wróciłem na tor na drugim komplecie opon jechałem w grupie. Wszyscy rozgrzewaliśmy ogumienie i jechaliśmy zygzakiem. W pewnym momencie kierowcy przede mną przyhamowali. Ja również zwolniłem i w tym momencie w tył mojego bolidu uderzył jeden z rywali, który nie zachował ostrożności i jechał zbyt blisko mnie. Sędziowie przyznali po wszystkim, że w sumie był to klasyczny incydent wyścigowy, dlatego zupełnie nie rozumiem, dlaczego dostałem karę przesunięcia o trzy pola startowe - mówił [tag=46980]Artur Janosz
[/tag]- Na początku wyścigu na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, dzięki czemu szybko znalazłem się tuż za rywalami. Wkrótce zyskałem kilka pozycji choć walka nie była łatwa, ale jednocześnie starałem się oszczędzać opony i jechać bardzo płynnie. Może nawet trochę za bardzo, bo ostatecznie zużycie ogumienia nie było aż tak duże. W niedzielę czeka nas krótszy wyścig o wcześniejszej porze, więc będzie można pojechać bardziej agresywnie, choć z drugiej strony przebijanie się z szesnastego pola nie będzie łatwe. Zrobię jednak co w mojej mocy aby jak najbardziej zbliżyć się do punktowanej ósemki - zakończył.
O godzinie 9:15 rozpocznie drugi wyścig. Bezpośrednia relacja w Polsacie Sport Extra.
ZOBACZ WIDEO: 90 Paraolimpijczyków będzie reprezentować Polskę na Igrzyskach w Rio