Żużel. Pokazali, że radzą sobie jako drużyna. To był ich klucz do dobrego wyniku

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mads Hansen
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mads Hansen

Cztery punkty z dwoma bonusami wywalczył w niedzielę w Toruniu Mads Hansen. Duńczyk na torze prezentował się jednak znacznie lepiej, niż chociażby w poprzednim starciu z Gezet Stalą Gorzów.

Mads Hansen zadebiutował w ubiegłym sezonie w PGE Ekstralidze w ramach przepisu o zawodniku do 24. roku życia. Teraz pozostał w najlepszej lidze świata, jako jej etatowy jeździec. Początek sezonu nie należy jednak dla niego do najbardziej udanych. Czasami można odnieść wrażenie, że przeszkadza mu zbyt dużo ambicja.

- Bardzo chce i dużo pracuje. Czasem nawet może faktycznie za bardzo i przez to się niepotrzebnie spina - mówił nam po meczu z Gezet Stalą Mariusz Staszewski, trener Krono-Plast Włókniarza Częstochowa.

W Toruniu było znacznie inaczej. Duńczyk może punktowo nie zachwycił, bo zapisał na swoim koncie cztery punkty i dwa bonusy, ale jego jazda wyglądała znacznie lepiej, niż kilka dni wcześniej. Niewiele zresztą zabrakło Lwom, by te cztery oczka były na wagę remisu lub zwycięstwa.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że to trudny rywal, jeden z najlepszych w lidze. Pokazaliśmy, że radzimy sobie bardzo dobrze jako drużyna, dobrze nam się rozmawiało, tak samo atmosfera była naprawdę dobra. Myślę, że to główny powód tego wyniku - mówił po meczu w rozmowie z klubowymi mediami.

Teraz przed Włókniarzem domowa konfrontacja z Innpro ROW-em Rybnik. Miejscowi liczą, że fani zapełnią trybuny obiektu przy ulicy Olsztyńskiej. - Tak, oczywiście, mam nadzieję, że wielu z nich przyjdzie nas wspierać. Szczególnie, że w Toruniu było ich naprawdę sporo, co dawało nam ostatnią "cząstkę" do tego trzymania większej ilości gazu.

ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa Wiktora Lamparta. Tak zachował się Mariusz Staszewski

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści