Łukasz Wosiński: Takie podejście umożliwiło nam wygranie regat

- Takie podejście umożliwiło nam wygranie tych regat - powiedział Łukasz Wosiński po tym jak z załogą Delphia Sailing Team wygrał 13. edycję Energa Sopot Match Race.

Maciej Frąckiewicz
Maciej Frąckiewicz
Materiały prasowe / Robert Hajduk / Energa Sopot Match Race

W niedzielę zakończyły się jedne z najbardziej prestiżowych regat żeglarskich w Polsce - Energa Sopot Match Race. Już po raz trzynasty Sopot gościł zawody rozgrywane w formule meczowej czyli polegającej na tym, że w każdym wyścigu ścigają się tylko dwie załogi.

Tegoroczną edycję na jachtach typu Diamant 3000 wygrała polska załoga Delphia Sailing Team ze sternikiem Łukaszem Wosińskim. Polak w dwóch wyścigach pokonał w wielkim finale Australijczyka Sama Gilmoura (Neptun Racing), a wcześniej w półfinałowym starciu po trzech startach okazał się lepszy od Słoweńca Dejana Presena.

- Jest to nasz największy sukces i mam nadzieję, że będzie on dla nas bodźcem do tego, żeby osiągać jeszcze większe sukcesy na arenie międzynarodowej. Poziom na tych regatach był bardzo wysoki i każdy mógł wygrać. Nie można było powiedzieć, że załoga będąca na pozycji lidera na pewno wygra całą imprezę. W poprzednie dni można było zobaczyć, że jak jednym na początku szło dobrze to potem się to odwróciło. Sport rządzi się własnymi prawami - powiedział Łukasz Wosiński.

Często mówi, że bardzo ważną rolę w sporcie odgrywa psychika. Nie inaczej jest w żeglarstwie. Po rundzie round robin (każdy z każdym) polska ekipa zajmowała czwarte miejsce po wygraniu trzech z siedmiu wyścigów. Jednak do końca każdy z zawodników dawał z siebie wszystko, wierząc, że wszystko jest możliwe.

ZOBACZ WIDEO Widowiskowe katamarany M32 po raz pierwszy w Polsce

- Nie można było powiedzieć, że spodziewaliśmy się, że wygramy lub nie. Chcieliśmy włożyć w to cały wysiłek i nawet jeśli byśmy nie osiągnęli tego sukcesu to powiedzieć sobie, że zrobiliśmy wszystko, żeby go osiągnąć. Takie podejście umożliwiło nam wygranie tych regat - dodał sternik Delphia Sailing Team.

Jednym z załogantów zwycięskiej drużyny był pływający na co dzień w olimpijskiej klasie 49er Jacek Nowak, dla którego był to debiut w regatach przeprowadzanych w takiej formule. Jacek razem ze swoim sternikiem Tomaszem Januszewskim zajął w tym roku czwarte miejsce w mistrzostwach świata. Poza tym obaj panowie pomagali w przygotowaniach do sierpniowych igrzysk kolegom z reprezentacji, Łukaszowi Przybytkowi oraz Pawłowi Kołodzińskiemu więc Nowak posiada dużą wiedzę i doświadczenie żeglarskie. Wosińskiemu pomagali na pokładzie także Bartosz Bartnicki oraz Filip Lewandowski.

- Jacek wpadł do nas na te regaty praktycznie bez żadnego przygotowania, ale bardzo szybko się uczy. Dużo żegluje na 49-erze, przygotowywał się do igrzysk. Było widać, że rozpędzaliśmy się z dnia na dzień. I coraz lepiej to wszystko wychodziło dzięki ciężkiej pracy załogi. Udało się wywalczyć zwycięstwo, co jest dla nas niesamowitym osiągnięciem - zakończył Wosiński.

Maciej Frąckiewicz z Sopotu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×