Vegard Ulvang: Być może trzeba zmniejszyć ilość etapów Tour de Ski

Vegard Ulvang, trzykrotny mistrz olimpijski w biegach narciarskich, a obecnie jeden z najważniejszych działaczy FIS, obawia się o poziom tegorocznej edycji Tour de Ski. Z udziału w cyklu zrezygnowała bowiem już teraz całkiem liczna grupa znanych zawodników, choć impreza zaplanowana jest dopiero na przełom grudnia i stycznia.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Zorganizowany po raz pierwszy w sezonie 2006/2007 Tour de Ski miał być w założeniu najważniejszą imprezą w biegach narciarskich po igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata. Zawody szybko zyskały dużą popularność, jednak wkrótce zostaną rozegrane tuż przed igrzyskami, co dotąd nie miało miejsca w ich historii. Wieloetapowe rozgrywki, pełne startów niemal dzień po dniu, zdaniem wielu narciarzy są wyjątkowo wyczerpujące i część zawodników już teraz ogłosiła swą rezygnacje ze startu w zbliżającej się edycji, argumentując to wiążącym się z tym zbytnim ryzykiem przed walką o olimpijskie medale.

W tym gronie są m.in. Marit Bjoergen, Anna Haag, czy Charlotte Kalla, co martwi Vegarda Ulvanga, działacza FIS będącego jednym z pomysłodawców całej imprezy i byłego znakomitego zawodnika. - To będzie pierwszy sezon olimpijski, w kalendarzu którego jest Tour de Ski, i daje nam to nowe doświadczenia. Wychodzi na to, że wielu znanych biegaczy i biegaczek zrezygnuje ze startu w Tourze, co oznacza, że być może będziemy musieli zastanowić się nad całą koncepcją zawodów wzorowanych na kolarskim wyścigu wieloetapowym. Wyjściem może okazać się zmniejszenie ilości etapów w przyszłości, trzeba będzie to rozważyć - mówi Ulvang.

Międzynarodowa Federacja Narciarska wsłuchując się w głosy biegaczy dokonała już jednej zmiany w regulaminie Tour de Ski, która będzie obowiązywać od najbliższej edycji zawodów. Aby otrzymać do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata punkty wywalczone w poszczególnych biegach, narciarze nie będą już musieli ukończyć wszystkich etapów. - To dobra decyzja, nawet jeśli niektórzy się wycofają zmęczeni, lub przeziębieni. Dla widzów zgromadzonych na trasie oraz przed telewizorami emocji z pewnością i tak nie zabraknie. Wierzę, że Tour de Ski nawet bez części gwiazd i tak będzie pasjonujący, a jego najlepsze lata dopiero mają nadejść. Tegoroczna sytuacja uczy nas jednak tego, że takie rozgrywki nie zadowalają wszystkich narciarzy - powiedział Vegard Ulvang.

Do rozpoczęcia najbliższej edycji Tour de Ski pozostało jeszcze dokładnie sto dni. Zawody rozpoczną się pierwszego stycznia 2010 roku w Oberhofie, a następnie uczestnicy rywalizować będą w Pradze, Cortinie d'Ampezzo, Toblach i Val di Fiemme, na trasie ośmiu etapów. Ostatni z nich zaplanowany jest na dziesiątego stycznia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×