To był kapitalny dzień dla Dawida Kubackiego, który w wielkim stylu wrócił do rywalizacji. Co prawda na Średniej Krokwi zajął dopiero dziesiąte miejsce, tak na Wielkiej Krokwi udowodnił, że jest aktualnie jednym z najlepszych skoczków na świecie.
Triumfator Turnieju Czterech Skoczni z sezonu 2019/2020 w sobotę (1 lipca) zdobył złoto Igrzysk Europejskich. Podopieczny Thomasa Thurnbichlera wyprzedził Jana Hoerla i Philippa Raimunda. W pierwszej próbie wylądował na 139. metrze.
Mimo że odległość robi wrażenie, szkoleniowiec reprezentacji Polski miał pewne wątpliwości. Austriak po skoku Dawida Kubackiego skrzywił się. Dlaczego? Wszystko wyjaśnił w wywiadzie dla TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw
- W pełni zasłużone zwycięstwo. Dawid miał za sobą trudny czas, w dalszym ciągu musi zajmować się wieloma rzeczami w domu. Świetnie pracuje, pokazał to, co pokazywał dwa tygodnie temu na zgrupowaniu. Skakał bardzo dobrze na tej skoczni. Nie były to jego najlepsze skoki, ale za to był bardzo efektywny - powiedział.
- Lekko brakowało balansu, przez co była zbyt duża rotacja. To był też powód, dla którego nie wyglądałem zbyt szczęśliwy po jego pierwszym skoku. Powiedział mi potem, widząc moją minę: "Spodziewałem się jakiegoś naprawdę poważnego błędu". Prawdopodobnie dlatego się poprawił w drugiej serii i wygrał - dodał.
Za to forma Kamila Stocha jest daleka od ideału. Doświadczony skoczek w sobotnim konkursie zajął dopiero 29. miejsce. Thomas Thurnbichler uspokoił jednak fanów. - To początek lipca, nie ma powodów do niepokoju. Oddawał dobre skoki podczas przygotowań, trochę boryka się z problemami, ale wiemy, co musimy zrobić - mówił.
Zobacz też:
Stoch tylko pokręcił głową. Zdradził, co się działo z jego skokami