Maksym Wylegżanin "czysty"

Ponowne badanie Maksyma Wylegżanina wykazało, że zawartość hemoglobiny we krwi narciarza spadła. W związku z tym rosyjski zawodnik mógł uczestniczyć w niedzielnych zawodach Pucharu Świata w Davos, gdzie w sprincie był dziewiąty.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Badanie Maksyma Wylegżanina wykazało kilka dni temu podwyższone ponad normę stężenie hemoglobiny w jego krwi, co może, ale nie musi, być oznaką stosowania dopingu. Zgodnie z procedurami narciarz został zawieszony na pięć dni, co oznaczało że od ósmego do dwunastego grudnia włącznie nie mógł startować. Z tego powodu Rosjanina zabrakło w sobotnim biegu na 15 kilometrów w Davos.

Wylegżanin był jednak w szwajcarskiej miejscowości i przeszedł tam w sobotę kolejne badanie, którego wynik był już w normie. Zawodnika dopuszczono więc do startu w sprincie, a on sam nie poniesie żadnych konsekwencji związanych z wcześniejszym wynikiem pierwszego badania.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×