Świat sportu pogrążył się w żałobie po tragicznej śmierci Felixa Baumgartnera, austriackiego skoczka spadochronowego, który w czwartek, 17 lipca 2025 roku, zginął w wypadku motoparalotni we Włoszech (WIĘCEJ TUTAJ).
Wiadomość o odejściu 56-letniego sportowca, który zapisał się w historii niezapomnianym skokiem ze stratosfery w 2012 roku, poruszyła wielu, w tym Adama Małysza - byłego wybitnego skoczka narciarskiego i obecnego prezesa Polskiego Związku Narciarskiego.
ZOBACZ WIDEO: Urban nowym selekcjonerem. Oto co sądzą o nim kibice
Małysz, w emocjonalnym wpisie na swoim profilu na Instagramie, pożegnał Baumgartnera, dołączając do postu ich wspólne zdjęcie (patrz poniżej).
"Trudno uwierzyć w to, co przed chwilą się dowiedziałem. Felix Baumgartner, człowiek, który w 2012 roku zadziwił cały świat skokiem ze stratosfery, nie żyje. Austriackie media podały, że zginął w wypadku na paralotni. Miał 56 lat" - napisał "Orzeł z Wisły".
W dalszej części wpisu Małysz podkreślił wpływ Baumgartnera na całe pokolenie. "Baumgartner zainspirował całe pokolenie. Jego śmierć to ogromna strata - dla świata sportów ekstremalnych, dla fanów, dla każdego, kto wierzył, że można latać, choć nie ma się skrzydeł".
Wzruszające słowa Małysza "Spoczywaj w pokoju, bracie!" oddają hołd zmarłemu sportowcowi, który przekraczał granice ludzkich możliwości i inspirował miliony na całym świecie.