Marcus Hellner: Duch biegów narciarskich umiera

Szwed Marcus Hellner, jeden z najlepszych specjalistów od stylu łyżwowego, jest kolejnym zawodnikiem, który sprzeciwia się otwarcie obecnym zasadom rozgrywania biegów na pięćdziesiąt kilometrów, czyli przeprowadzaniu ich w formie biegu masowego. Hellner uważa, że znacznie lepsza była dawna formuła indywidualna.

W tym artykule dowiesz się o:

Marcus Hellner był jedną z największych gwiazd igrzysk w Vancouver, gdzie zdobył dwa złote medale - w biegu łączonym oraz w sztafecie. W pierwszej z konkurencji Szwed początkowo wspólnie z Andersem Soedergrenem spowalniał pościg grupy za uciekającym rodakiem Johanem Olssonem, jednak gdy ten nie dał rady utrzymać swojego tempa, sam sięgnął po złoto. Taktyka zespołowa przyniosła efekty, jednak Hellner przyznał, że mimo to nie podoba mu się obecna forma biegów narciarskich.

- Międzynarodowa Federacja Narciarska wprowadza kolejne biegi ze startu wspólnego, gdzie coraz częściej liczy się strategia całej drużyny, którą zauważyłem po raz pierwszy u Niemców, ale dla mnie ta dyscyplina to wciąż sport indywidualny. Chciałbym znów biegać 50 kilometrów samemu, gdy na trasę wyrusza się co trzydzieści sekund, a nie gdy wszyscy biegną razem. Zgadza się ze mną wielu - również Anders Soedergren, Johan Olsson, Daniel Rickardsson. Nie wiem jak u Norwegów, może zaczęło im się to podobać, bo mają mocnego na finiszach Pettera Northuga. Ale dla mnie duch biegów narciarskich umiera, bo w biegach masowych zanika indywidualizm. To samo jest w Tourach - są znakomite, uwielbiam w nich startować, ale za mało w nich rywalizacji z czasem, a za dużo biegów ze startu wspólnego. Byłbym gotów zwrócić się w tej sprawie do FIS, ale to nic nie da, sprawa jest zbyt trudna. Nie wiem co zrobić, żeby w jakiś sposób zmienić obecny stan rzeczy. Może gdyby wszyscy narciarze razem ogłosili swoje stanowisko wtedy by to coś dało? Wierzę, że kiedyś w FIS przyjdzie dzień, gdy to zrozumieją i bieg na 50 kilometrów znów będzie rozgrywany według starych zasad, ze startem co trzydzieści sekund - powiedział Marcus Hellner.

Szwed nie jest pierwszym, któremu nie podobają się obecne pomysły FIS, w założeniu mające na celu popularyzację biegów narciarskich. Wcześniej podobne stanowisko prezentowało wielu zawodników, zwłaszcza ze Skandynawii - również w wywiadach dla SportoweFakty.pl za biegami indywidualnymi opowiedzieli się Frode Estil, czy Aino Kaisa Saarinen. W Szwecji pojawiła się nawet petycja przeciwko biegom ze startów wspólnego, którą podpisało kilka tysięcy osób, w tym znani zawodnicy. Jak na razie nie wydaje się jednak realne, aby działacze FIS zdecydowali się na powrót do dawnych zasad, mających zastosowanie przez dziesięciolecia, a zniesionych począwszy od MŚ w Oberstdorfie w 2005 roku.

Komentarze (0)