Codzienny przegląd narciarski (4.11)

Fani biegów narciarskich mogą już odliczać dni do pierwszych zawodów - pierwsze testy w Bruksvallarnie, Muonio i Beitostoelen rozpoczną się już w przyszły piątek. Nic więc dziwnego, że kolejne reprezentacje decydują się udać na daleką północ, gdzie mogą odbywać treningi na śniegu.

W tym artykule dowiesz się o:

Zima w Kirunie

Reprezentacje kolejnych państw udają się powoli do Skandynawii, gdzie na północy jest już śnieg umożliwiający odbywanie ostatnich treningów przed rozpoczęciem sezonu. W swoim kraju trenują Szwedzi, którzy początkowo planowali ćwiczyć w Bruksvallarnie, gdzie w przyszły piątek rozpoczną się trzydniowe zawody testowe. Ostatecznie zapadła jednak decyzja, aby udać się do Kiruny i właśnie tam trenuje pierwsza reprezentacja. - Jest zima. Pełno śniegu, lodowaty wiatr, wszyscy ludzie poubierani w grube kurtki. Gdy tylko wyjdzie się na zewnątrz nos od razu staje się czerwony z tego zimna - napisała Anna Haag na swoim profilu na Twitterze. Oprócz niej w Kirunie są także inne gwiazdy szwedzkiej kadry, z Charlotte Kallą, Emilem Joenssonem i Andersem Soedergrenem na czele.

Austriacy w Sjusjoen

Na północ udali się także austriaccy biathloniści. Christoph Sumann, Dominik Landertinger, Friedrich Pinter oraz bracia Daniel i Martin Mesotitsch od czterech dni przebywają w norweskim Sjusjoen i jak na razie bardzo chwalą sobie decyzję o wyborze właśnie tego miejsca na odbywanie treningów. - Najlepsze jest to, że jeszcze prawie nikogo tu nie ma i zarówno na trasie, jak i na strzelnicy, ruch jest bardzo mały. Inne reprezentacje narodowe jeszcze nie przyjechały, więc możemy w pełni realizować nasz plan treningowy - mówi Pinter. - Nie może być lepiej! Świetna trasa, spokój na strzelnicy i do tego znakomita atmosfera w zespole - wtóruje mu Sumann, dwukrotny wicemistrz olimpijski z Vancouver. Austriacką kadrę uzupełniają Simon Eder i Tobias Eberhard, którzy na trasie ćwiczą jeszcze w ojczyźnie w Obertillach.

Moan szuka startów

Biathloniści, szczególnie ci z Norwegii, często startują nie tylko w swojej dyscyplinie, ale i w biegach narciarskich. Znacznie rzadziej czynią tak specjaliści od kombinacji norweskiej, jednak w nowym sezonie właśnie tak zrobi najprawdopodobniej Magnus Moan. Jeden z najlepszych zawodników ostatnich lat jest bardzo rozczarowany faktem, że w kalendarzu Pucharu Świata w kombinacji norweskiej jest zaplanowanych rekordowo mało konkurencji. - Przed mistrzostwami świata w Oslo jest długa przerwa, aż pięć tygodni, i chyba bym zasnął gdybym nie startował. Muszę więc szukać dla siebie zawodów w biegach narciarskich. Będą to zawody FIS w Norwegii, przede wszystkim dystans 15 kilometrów stylem dowolnym, ale nie wykluczam, że pobiegnę także w sprincie – powiedział Moan, którego decyzję popiera Frode Moen, znany działacz, od lat wspierający kombinatora w jego karierze. - To znakomita szansa, żeby poprawił formę przed mistrzostwami. Jego pomysł aby spróbować sił w biegach jest bardzo rozsądny - powiedział Moen.

Komentarze (0)