- Czuję się z dnia na dzień coraz lepiej, jednak wciąż bolą mnie plecy i biodro. Myślę, że już za tydzień po upadku nie będzie ani śladu. Ciężko wyjaśnić, jak to się stało. W locie obróciło mnie na bok i wylądowałam na biodrze, na szczęście obyło się bez złamań - powiedziała 19-latka.
- Moim celem na zbliżający się sezon jest przede wszystkim ciężka praca. Chcę dostać nominację do drużyny na mistrzostwa świata w Oslo w 2011 roku, ale zdaję sobie sprawę z tego, że mam dużą konkurencję. W Norwegii mamy naprawdę dużo dobrych, równych zawodniczek - zdradziła Silje Sprakehaug.
Skoczkini nie chce typować, kto będzie najlepszy tej zimy. - Ciężko powiedzieć, kto będzie zwyciężał w tym sezonie. Nie mam swoich faworytów ani wśród mężczyzn, ani wśród kobiet. Lubię niespodzianki i myślę, że czeka nas wiele niezapomnianych chwil - zakończyła.