Biegi narciarskie w Kazachstanie - na takie hasło na myśl przychodzi przede wszystkim nazwisko Władimira Smirnowa. Legendarny zawodnik zaczynający swoją karierę jeszcze w barwach ZSRR przez kilkanaście lat należał do ścisłej światowej czołówki i zdobył dla Kazachstanu pierwsze historyczne złote medale mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. Żelazny Kazach, bo tak nazywano Smirnowa, w 1998 roku w wieku 34 lat zakończył swoją długą i piękną karierę, kilka tygodni po ostatnim zwycięstwo odniesionym na ulubionej trasie w Lahti. Od tej pory Kazachów w ścisłej czołówce było próżno szukać, choć nie brakowało solidnych zawodników zajmujących miejsca na przykład w trzeciej dziesiątce, zatem punktujących w Pucharze Świata, jednak nie będących gwiazdami.
Pierwsze naprawdę dobre wyniki w czasach po zakończeniu kariery przez Smirnowa osiągnął Nikołaj Czebotko, który w 2008 i 2009 roku trzy razy stanął na podium etapów Tour de Ski, jednak nie zdołał wówczas wygrać. Bliski sukcesu dwa tygodnie temu był także Aleksiej Połtaranin, który zajął drugie miejsce w sprincie w Kuusamo. To, co nie udało mu się osiągnąć w Finlandii, osiągnął w sobotę w Davos. Połtaranin na dystansie piętnastu kilometrów pokonywanych stylem klasycznym od startu był w szerokiej czołówce, jednak początkowo plasował się w drugiej połowie najlepszej dziesiątki ze stratą kilkunastu sekund do liderów. W pierwszej trójce znalazł się dopiero na półmetku, jednak wówczas od prowadzącego Aleksandra Legkowa był gorszy już tylko o cztery sekundy. Wraz z Rosjaninem oraz jego rodakiem Makysmem Wylegżaninem zacięty bój toczył już do samej mety.
Strata kilku sekund Połtaranina utrzymywała się jeszcze na trzy kilometry przed finiszem, jednak w końcówce pobiegł fantastycznie i zdołał pokonać obu Rosjan. Na mecie jego przewaga nad Legkowem wyniosła zaledwie 0,9 sekundy. Dla 23-letniego Kazacha, który przed tym sezonem zajął najwyżej dziesiąte miejsce, a w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata był w ubiegłym roku sześćdziesiąty dziewiąty, jest to oczywiście największy sukces w karierze. Wielki Władimir Smirnow doczekał się więc najwyraźniej swojego następcy.
-> Zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata
-> Aleksiej Połtaranin: To mój najlepszy bieg w życiu
W sobotnim biegu drugie miejsce zajął wspomniany Legkow, zaś trzeci był Lukas Bauer. Różnice w czołówce były bardzo małe - Czech był gorszy od Połtaranina tylko o cztery sekundy, a sam zaledwie o 0,3 sekundy pokonał Dario Colognę. Właśnie dla tego ostatniego biegacza na zawody w Davos przyszła zdecydowana większość szwajcarskich kibiców, którzy mieli nadzieję, że ich idol pokusi się o powtórkę z biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym w Kuusamo i pokusi się o zwycięstwo. Cologna pobiegł dobrze, stracił niewiele, jednak na podium nie stanął. Ta sztuka nie udała się także wspomnianemu Wylegżaninowi. Rosjanin prawie cały czas był w najlepszej trójce, jeszcze na 3,4 kilometra przed metą był liderem, jednak w końcówce mocno osłabł. Jego strata do zwycięzcy wyniosła blisko czternaście sekund, a jako że w Davos różnice między najlepszymi były dosłownie minimalne, Wylegżanin spadł aż na siódme miejsce.
W niedzielę drugi i ostatni dzień zawodów w Davos, na który zaplanowano sprinty.
Wyniki biegu na 15 kilometrów:
M | Zawodnik | Kraj | Czas |
---|---|---|---|
1 | Aleksiej Połtaranin | Kazachstan | 40:03,5 |
2 | Aleksander Legkow | Rosja | +0,9 |
3 | Lukas Bauer | Czechy | +4,0 |
4 | Dario Cologna | Szwajcaria | +4,3 |
5 | Sami Jauhojaervi | Finlandia | +5,9 |
6 | Martin Johnsrud Sundby | Norwegia | +9,5 |
7 | Maksym Wylegżanin | Rosja | +13,8 |
8 | Eldar Roenning | Norwegia | +16,2 |
9 | Devon Kershaw | Kanada | +20,9 |
10 | Jean-Marc Gaillard | Francja | +21,6 |