Bjoerndalen najgorzej od dekady
W piątkowym biegu na 20 kilometrów w Pokljuce Ole Einar Bjoerndalen nie trafił na strzelnicy aż siedmiokrotnie. Jak sam przyznał, dawno już nie zdarzyło mu się aż tak złe strzelanie. - Siedem pomyłek - to mój najgorszy wynik pod tym względem od ponad dziesięciu lat. Początkowo wszystko w tym biegu szło jak należy, ale później wiatr zupełnie zniweczył moje plany. Cóż, trzeba się z tym pogodzić - powiedział Norweg. We piątkowym biegu Bjeorndalen zajął pięćdziesiąte piąte miejsce.
Mesotitsch po ośmiu latach
We wspomnianym biegu zwycięzcą został Daniel Mesotitsch. Również w jego przypadku trzeba głęboko sięgnąć do statystyk, żeby odnaleźć podobny wynik. - Czekałem osiem lat od momentu, gdy poprzednio wygrałem zawody Pucharu Świata. Myślę, że teraz jestem lepszy niż wtedy. Wiedziałem, że wiatr musi przestać wiać w trakcie strzelania. Starałem się nie stracić koncentracji i wyczekać. Wiele razy trenowałem w Pokljuce, znam trasę jak i strzelnicę. Fani wspierali mnie dziś, co było miłe. Organizatorzy wykonali dobrą robotę. Z roku na rok jest tu coraz lepiej - powiedział Mesotitsch.
Puurunen zawieszony
Piątkowych zawodów nie będzie za to mile wspominał Paavo Puurunen. Weteran fińskiej kadry nie został dopuszczony do startu, gdyż wykryto u niego zbyt wysoki poziom hemoglobiny we krwi. W tej sytuacji, zgodnie z obowiązującymi przepisami zawodnik został zawieszony na pięć dni, w związku z czym nie wystąpi w Pokljuce w żadnej konkurencji. Fin po upływie tego czasu musi przejść kolejne badanie. Jeżeli wynik będzie już nieodbiegający od norm, wówczas zawieszenie zostanie cofnięte. Oficjalne stanowisko w tej sprawie wydał Fiński Związek Biathlonu. - Ciężki trening, starty, podróże, to wszystko powoduje, że w organizmie poziom hemoglobiny wzrasta - napisano w oświadczeniu. W styczniu 2009 roku podobny przypadek odnotowano u Iwana Czerezowa, który po upływie pięciu dniu znów mógł startować. Podwyższony poziom hemoglobiny czasem może oznaczać jednak również i doping.