Zdeterminowany Cologna
Dario Cologna w sezonie 2008/2009 wygrał Tour de Ski, czym sprawił wówczas sporą niespodziankę. Dziś Szwajcar jest jedną z gwiazd biegowych tras i jego kolejny sukces nie zdziwiłby nikogo. Sam biegacz nie ukrywa, że bardzo chciałby powtórzyć swój wynik sprzed dwóch lat. - W tym roku jestem bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowany, aby wygrać Tour de Ski. Oczywiście, mistrzostwa świata w Holmenkollen to największe zawody w ciągu całego sezonu i najważniejsze, ale ja kocham Tour. Nie chcę więc poświęcić dobrego wyniku w Tourze żeby rezerwować siły na mistrzostwa - powiedział Cologna.
Sachenbacher-Stehle chora
Na starcie pierwszego etapu Tour de Ski zabrakło Evi Sachenbacher-Stehle. Zawodniczka rozchorowała się tuż przed rozpoczęciem zawodów. - Cieszyłam się bardzo, że tutaj jestem i że rozpoczyna się Tour, ale jestem chora. Mam gorączkę i lekarz zabronił mi startu - powiedziała Niemka. Dwa dni wcześniej okazało się, że Tourze zabraknie także kolejnej Niemki, Nicole Fessel. Świetnie biegająca w tym sezonie zawodniczka również się rozchorowała.
Prawie perfekcyjny Northug
Petter Northug jest jednym z głównych faworytów Tour de Ski. Norweg rozpoczął Tour znakomicie i zajął trzecie miejsce w prologu w Oberhofie. - Czułem się świetnie. Forma jest dobra, więc czekam już na kolejne etapy Touru - mówi Norweg. Jego słowom wtóruje Age Skinstad, szef norweskiej reprezentacji. - Petter rozpoczął bieg bardzo dynamicznie, potem biegł nieco bardziej spokojnie, ale na wzniesieniu i w końcówce zyskał bardzo wiele, choć nie dał rady wygrać z Marcusem Hellnerem. Ale to prawie perfekcyjny start. Różnice są niewielkie, a Hellner i Aleksiej Pietuchow, którzy wygrali z Petterem, to nie są zawodnicy, których obawiamy się w biegu na dochodzenie stylem klasycznym. Najgroźniejszymi rywalami będą Dario Cologna, Lukas Bauer i Aleksander Legkow.