Codzienny przegląd narciarski (12.01)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niemiecka kadra kombinatorów norweskich uszczupliła się o jednego zawodnika. W wieku 32 lat zakończyć karierę postanowił bowiem Sebastian Haseney. Dwukrotny medalista mistrzostw świata uznał, że nie odzyska już swojej dawnej formy i zrezygnował z walki o miejsce w kadrze na kolejne mistrzostwa, które niedługo odbędą się w Oslo.

W tym artykule dowiesz się o:

Chorzy biathloniści

W biegu indywidualnym w Ruhpolding, który w środę rozpocznie kolejne zawody biathlonowego Pucharu Świata, zabraknie kilku znanych zawodników. Z powodu przeziębienia w reprezentacji Austrii nie wystąpi Christoph Sumann, który nie jest w tej chwili pewny występu także w sprincie. W środę pobiegnie za niego Michael Reiter, który zadebiutuje w zawodach tej rangi. Z kolei w reprezentacji Słowenii choroba dopadła dwóch zawodników, Janeza Marica i Jakova Faka. - W poniedziałek czułem się już gorzej, zaś we wtorek moja temperatura wynosiła 38,4 stopnia. Muszę więc opuścić bieg indywidualny, mam nadzieję, że wystąpię w sprincie - powiedział ten ostatni. Nie wiadomo, czy na starcie sobotniej konkurencji stanie Tomasz Sikora. Nasz zawodnik ma podjąć decyzję w ostatniej chwili.

Haseney zakończył karierę

Na skoczniach i trasach nie zobaczymy więcej Sebastiana Haseneya. Niemiecki specjalista od kombinacji norweskiej postanowił bowiem, że kończy karierę. Haseney znany był z tego, że z reguły oddawał krótkie skoki, za to na trasach biegowych był w stanie odrabiać znaczną część strat (dwadzieścia dwa razy uzyskiwał w zawodach Pucharu Świata najlepszy czas biegu), dzięki czemu jego pościgi za lepszymi skoczkami zawsze były bardzo widowiskowe. W ostatnim czasie Niemiec przestał prezentować się z dobrej strony i postanowił, że w wieku 32 lat rozstanie się ze sportem. W swojej karierze dwukrotnie wygrywał zawody Pucharu Świata, w 2001 roku w Steamboat Springs i w 2008 w Val di Fiemme, a piętnaście razy stał na podium konkursów tej rangi. Na mistrzostwach świata w Oberstdorfie w 2005 roku i w Sapporo w 2007 zdobywał srebrne medale w zawodach drużynowych.

Gwiazdy sprzed lat na Alpe Cermis

Kilka godzin przed rozpoczęciem przez zawodowców rywalizacji na ostatnim etapie Tour de Ski w Val di Fiemme, na Alpe Cermis mogli wspiąć się amatorzy z całej Europy w trakcie biegu "Ramp in Campioni". Na czele grupy pobiegli mistrzowie biegów narciarskich sprzed lat. Obok Vegarda Ulvanga, trzykrotnego mistrza olimpijskiego z Albertville, i Juerga Capola, wieloletniego reprezentanta Szwajcarii, czyli dzisiejszych działaczy FIS i pomysłodawców Tour de Ski, byli to Katerina Neumannova, gwiazda czeskich biegów, która zakończyła karierę w 2007 roku, a także Torgny Mogren. Szwed, mistrz świata na 50 kilometrów z 1991 (tytuł zdobył właśnie w Val di Fiemme) i 1993 roku, przyznał, że Alpe Cermis dało mu się we znaki. - Nie byłem tak zmęczony od moich ostatnich startów w karierze w 1998 roku - powiedział Mogren. W gronie ponad stu uczestników znaleźli się także inni byli biegacze, znani przed laty: Bruno Debertolis, Fulvio Valbusa, a także Cristian Zorzi, wciąż jeszcze kontynuujący karierę.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)
ZOBACZ TAKŻE