Krystyna Pałka: Już po pierwszym strzelaniu pojawił się uśmiech

W sobotę Krystyna Pałka po raz pierwszy w tym sezonie rozpoczęła treningi strzeleckie na obiekcie w Kościelisku. Pierwszy pełny trening biathlonowy wypadł bardzo pozytywnie, a jedynym minusem były problemy z otrzymaniem zgody by wejść na strzelnicę.

W tym artykule dowiesz się o:

Krystyna Pałka: W zeszłym tygodniu trenowałam tutaj przez cztery dni, ale były to tylko i wyłącznie treningi biegowe. Strzelać niestety nie mogłam, ponieważ nie miałam amunicji. Następnie pojechałam do kliniki na dwa dni i tam uzgodniliśmy wspólnie z moim fizjoterapeutą, że pora zacząć trenować na większym obciążeniu, czyli z karabinkiem. Treningi te od dnia dzisiejszego będę odbywać do wtorku przyszłego tygodnia. W planach mam cztery treningi strzeleckie i przynajmniej dwa dodatkowe dłuższe na samych nartach. 18 stycznia muszę być już w klinice w Bieruniu. Co do niedzieli to chcę wykonać dwa treningi. Rano wcześnie o 7 chcę zrobić trening biegowy przed zawodami w Kościelisku i po południu postrzelać. Wracając jednak do soboty to miałam nadzieję, że potrenuję dłużej. Rozmawiałam z trenerem Ziemianinem, który powiedział, że nie będzie problemu z odbyciem treningu po zawodach. Zapytałam także prezesa klubu BKS Zakopane i także otrzymałam taką zgodę. Jak się później okazało, informacja ta nie dotarła na strzelnicę do sędziów i bez oficjalnej zgody szefa nie mogę odbyć treningu. Zgłosiłam się więc ponownie do prezesa, by zapytać czy mogę potrenować. Chciałam więcej po prostu postrzelać. Z małego koła, by zobaczyć czy będę w stanie biegać z karabinem - to po pierwsze, a po drugie, czy dam radę się złożyć do strzelania. Jednak już po pierwszym strzelaniu pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Co prawda mam małe problemy z ubieraniem i ściąganiem karabinu, ale obecnie uczę się na drugą stronę. Zobaczymy jak w kolejnych dniach to wszystko będzie wyglądało, ponieważ dzisiaj nie odbyło się bez wspomianych problemów. To wszystko było dla mnie bardzo przykre, że występują takie utrudnienia. Tym bardziej, iż muszę być cały czas blisko swojej kliniki, ponieważ nadal przechodzę rehabilitację związaną z kontuzjowanym barkiem. Mam jednak głęboką nadzieję, że w kolejnych dniach nie będzie takich trudności, bo właśnie takie momenty sprawiają, że odchodzą człowiekowi nawet same chęci do treningu. Jeśli jednak nie będę mogła swobodnie trenować w na strzelnicy w Kościelisku to ciężko będzie mi się przygotować do pierwszych zawodów w tym roku. Bardzo mi zależy by wrócić jak najszybciej na trasy biathlonowe, ale gdy spotykają mnie takie trudności to praktycznie, tak jak mówiłam wcześniej, odechciewa się niemal wszystkiego.

Komentarze (0)