Codzienny przegląd narciarski (16.01)

Chyba nikt nie zdołałby poprawnie wytypować zwycięzcy sobotniego konkursu skoków narciarskich na obiekcie w Sapporo. Niespodziewanym zwycięzcą został tam Niemiec Severin Freund. Jego wynik został doceniony przez Dietera Thomę, niegdyś czołowego skoczka świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Kto pierwszy w Vikersund?

Cały czas nie wiadomo, kto odda pierwszy skok na zmodernizowanej skoczni mamuciej w Vikersund. W zeszłym sezonie w Holmenkollen taki przywilej otrzymały panie - na dużym obiekcie była to Anette Sagen (którą na treningu ubiegł jednak Bjoern Einar Romoeren, zawodniczce zostało tylko oficjalne otwarcie) i Maren Lundby na średnim. - Teraz czas na naszych chłopaków - mówi Ole Gunnar Fidjestoel, niegdyś świetny skoczek, a dziś dyrektor zbliżających się zawodów pucharowych w Vikersund. Nieoficjalnie mówi się, że największe szanse na oddanie historycznego skoku otwierającego erę nowoczesnego obiektu ma Anders Jacobsen. Mamut w Vikersund ma umożliwiać skoki nawet powyżej 240, a być może i 250 metrów. Pierwsze zawody Pucharu Świata odbędą się na nim w połowie lutego.

Thoma o Freundzie

Zwycięstwo Severina Freunda w Sapporo zaskoczyło praktycznie każdego. Młody niemiecki skoczek pokonał wszystkich faworytów z Thomasem Morgensternem i Adamem Małyszem na czele. Jego wyczyn wzbudził uznanie w oczach Dietera Thomy, niegdyś znakomitego zawodnika. - To jest sensacja. Wiem dobrze, jakie to uczucie, wygrać Puchar Świata po raz pierwszy. Gratuluję Severinowi z całego mojego serca - powiedział Thoma, który w końcówce lat osiemdziesiątych i później przez całe lata dziewięćdziesiąte był jedną z ważniejszych postaci niemieckiej kadry.

Powiedzieli o Bergerze

Wygrana Larsa Bergera w piątkowym sprincie w Ruhpolding nie była spodziewana. Sukces norweskiego biathlonisty zaskoczył także jego rywali z innych reprezentacji. - Taki wynik u Larsa występuje raz na dwadzieścia startów. Ale u Norwegów tak to już jest, że nagle ktoś może wystrzelić tak jak teraz on, i dzięki temu mają szansę na zwycięstwo w każdym biegu. On jest najlepszym biegaczem w biathlonie, jeśli strzela czysto to nie ma szans z nim walczyć - powiedział Bjoern Ferry. W podobnym tonie wtórował mu także Martin Fourcade. - W trakcie zawodów analizując wyniki myśleliśmy w naszym teamie, że wygram. Wydawało się, że nikt nie poprawi mojego czasu. Ale Lars strzelał bezbłędnie, a w takim przypadku ma zagwarantowaną wygraną. Ja jestem trochę rozczarowany, ale z drugiej strony mam dobrą serię - czwarte miejsce, a potem dwa drugie. W niedzielę w biegu na dochodzenie chcę ją kontynuować - zapowiedział Francuz.

Komentarze (0)