Codzienny przegląd narciarski (5.02)

Sobotnie wydanie przeglądu narciarskiego zostanie całkowicie poświęcone skokom narciarskim. Tym razem w naszym codziennym cyklu wspomnimy o pechu, który wciąż prześladuje reprezentację Finlandii, czy odbywających się w Kazachstanie Igrzyskach Azjatyckich.

W tym artykule dowiesz się o:

Obiecujący skok Śliża

W ten weekend w cieniu finałowych konkursów z cyklu FIS Team Tour zostaną rozegrane zawody w ramach Pucharu Kontynentalnego na nietypowym obiekcie HS 117 w Brotterode. Pierwsza z dwóch zaplanowanych serii treningowych zakończyła się zwycięstwem Rafała Śliża, który poszybował na 112,5m. Z drugim wynikiem nieoczekiwanie zameldował się Włoch Davide Bresadola (110,5m). Z bardzo dobrej strony tradycyjnie zaprezentowali się Austriacy - Andreas Strolz, Michael Hayboeck (po 108,5m) i Thomas Thurnbichler (107m) oraz rewelacyjnie spisujący się do tej pory w drugiej lidze Słoweńcy - świetne odległości odnotowali Primoż Peterka (109m), Mitja Meznar (110m), Primoż Pikl (107m), czy triumfator loteryjnych zmagań w Zakopanem - Rok Urbanc (105m). Niezły skok, bo na 103 metr wykonał także osiemnasty w klasyfikacji - Andrzej Zapotoczny. W następnej testowej kolejce bezkonkurencyjny okazał się za to Matic Kramarsic, który poszybował aż na 118,5m. Tuż za nim wspomniany Hayboeck (116,5m), a w czołówce roiło się od Niemców - znakomicie wypadli Felix Schoft (112,5m), znany z występów w prestiżowym TCS - Andreas Wank (111m), Danny Queck (113m), a także Julian Musiol (113,5m). Tym razem najmocniejszym ogniwem wśród biało-czerwonych okazał się 17. z rezultatem 106m Marcin Bachleda. Przypomnijmy, że w sobotę i niedzielę o punkty PK oprócz "Diabełka" spod Giewontu walczyć będą Jan Ziobro, Łukasz Rutkowski, Śliż, Dawid Kubacki, Zapotoczny i 17-letni Bartłomiej Kłusek z klubu LKS Klimczok Bystra. Na liście startowej widnieją dość znane nazwiska, takie jak Francuz Vincent Descombes Sevoie, świeżo upieczony wicemistrz świata juniorów Stefan Kraft, Primoż Pikl i niezwykle doświadczony Georg Spaeth.

Bez niespodzianki

Reprezentacja Japonii zgodnie z oczekiwaniami z ogromną przewagą wygrała drużynowy konkurs skoków, który został rozegrany w ramach odbywających się w Astanie i Ałmatach Igrzysk Azjatyckich. Do triumfu Kraju Kwitnącej Wiśni niewątpliwie najbardziej przyczynił się bezkonkurencyjny w zmaganiach indywidualnych - Kazuya Yoshioka. To właśnie do tego doświadczonego, bo 31-letniego już samuraja należała zdecydowanie najlepsza odległość zawodów - 129m. Obok niego w składzie Japończyków znaleźli się także Yuta Watase, zupełnie nieznany Yuhei Sasaki oraz...Kazuyoshi Funaki - bohater igrzysk olimpijskich w Nagano z 1998 roku. Srebrne medale powędrowały w ręce przedstawicieli Kazachstanu, a dokładnie Jewgienija Lewkina, Aleksieja Korolewa i regularnie pokazujących się w Pucharze Świata - Radika Zhaparowa i Nikolaya Karpenki. Skład podium uzupełnili za to Koreańczycy z Południa, czyli Heung Chul Choi, Yong Jik Choi, Hyun Ki Kim i Chil Gu Kang. W gronie zaledwie czterech startujących zespołów ostatnie miejsce przypadło Chińczykom, w tym Zhandongowi Tianowi, który niegdyś zakwalifikował się do inauguracyjnego konkursu TCS w niemieckim Oberstdorfie.

Pech Finów nie opuszcza

Kolejny podopieczny Pekki Niemelae nabawił się kontuzji po niefortunnym upadku. Anssi Koivuranta, bo o nim mowa nie mógł zatem wziąć udziału w zawodach na obiektach w Klingenthal i Oberstdorfie, ale nie odniósł prawdopodobnie poważniejszych obrażeń. Przypomnijmy, że po bardzo dalekiej, ale ostatecznie nieustanej próbie w Garmisch-Partenkirchen podobny los spotkał znajdującego się wówczas w rewelacyjnej formie Ville Larinto, który jednak będzie musiał pauzować do końca tego sezonu. Po długiej przerwie do rywalizacji powrócił natomiast w ostatnim czasie Janne Happonen - zwycięzca piątkowych kwalifikacji.

Komentarze (0)