Codzienny przegląd narciarski (7.03)

Po mistrzostwach świata w Oslo, w trakcie których każdą istotną wiadomość publikowaliśmy osobno, wracamy z naszym przeglądem narciarskim. Znaczna część informacji dotyczy jeszcze rywalizacji o medale w stolicy Norwegii - echa tych zawodów rozbrzmiewać będą jeszcze zapewne przez dłuższy czas.

Hofer o przerwanym konkursie

Decyzja o przerwaniu sobotniego konkursu drużynowego na Holmenkollen już po pierwszej serii wywołała wiele komentarzy. Walter Hofer uważa jednak, że nie było innej możliwości. - To było bardziej niż konieczne. Mieliśmy szczęście, że udało się w ogóle ukończyć tę jedną serię, tak utrudniał ją wiatr. Prognoza mówiła, że będzie jeszcze gorzej w kolejnych godzinach. Miran Tepes ma za sobą naprawdę dobrą robotę, czekał z wydaniem zgody na każdy skok aż będą dobre warunki, równe dla wszystkich - powiedział Hofer.

Skinstad jeszcze przez rok

Age Skinstad jest szefem biegowej reprezentacji Norwegii, która w ostatnich latach święci sukcesy na trasach Pucharu Świata. W niedzielę znany działacz ogłosił, że nie będzie kontynuował swojej pracy na tym stanowisku po wygaśnięciu umowy w 2012 roku. - To praca marzeń, ale gdybym ją nadal wykonywał to musiałbym to robić co najmniej do 2015 roku, a ja nie mam pewności czy tak długo będę miał motywację. Po tylu latach myślę, że będzie ktoś kto z sukcesami poprowadzi kadrę dalej - powiedział Skinstad.

Kattilakoski kończy karierę

Można spodziewać się, że wielu biegaczy narciarskich ogłosi w najbliższym czasie, już po mistrzostwach świata, decyzję o zakończeniu kariery. Jako pierwszy uczynił to Teemu Kattilakoski. 33-letni Fin jeszcze przed sezonem mówił, że skupia uwagę przede wszystkim na biegu na pięćdziesiąt kilometrów w Oslo. Na mistrzostwach świata zajął jednak w tej konkurencji dopiero trzydzieste piąte miejsce. - Starałem się biec z całą grupą jak najdłużej, jednak dwie ostatnie pętle, czyli finałowe siedemnaście kilometrów, to już było dla mnie za wiele - komentował Kattilakoski po zakończeniu biegu po czym ogłosił, że rozstaje się z czynnym uprawieniem biegów narciarskich. Starty kontynuować chce za to jego rodak Juha Lallukka, który wypadł w Oslo znakomicie zarówno w sztafecie, jak i w biegu na pięćdziesiąt kilometrów, w którym był ósmy. Wcześniej Lallukka myślał nad końcem kariery, jednak udane występy sprawiły, że od razu zmienił zdanie.

Lene Loeseth także kończy

Na podobny krok co Kattilakoski zdecydowała się również 24-letnia norweska alpejka Lene Loeseth. Jedna z trzech sióstr uchodziła za zawodniczkę mogącą stanowić w przyszłości o sile swojej dyscypliny w Norwegii, jednak ostatecznie nie udało się jej przebić do czołówki. Jej najlepszym wynikiem było dziewiętnaste miejsce na mistrzostwach świata w slalomie w Val d'Isere przed dwoma laty. Na tych mistrzostwach było o niej głośno również z uwagi na fakt, że obok niej w zawodach tej rangi wzięły udział także Mona i Nina Loeseth, a trzy siostry w kadrze jednego kraju zdarzają się rzadko. Teraz Lene kończy karierę, natomiast jej siostry w ostatnim czasie zmagają się głównie z kontuzjami.

Komentarze (0)