Peterka kończy
W przyszłym sezonie nie zobaczymy już na skoczniach Primoża Peterki. - Przyszedł czas, żeby zakończyć karierę - powiedział w sobotę dziennikarzom słynny słoweński skoczek. Pierwsze zwycięstwa w Pucharze Świata odniósł w Zakopanem i Falun w sezonie 1995/1996, następnie w dwóch kolejnych latach zanotował serię następnych wygranych i okazał się dwukrotnie najlepszy w klasyfikacji generalnej jako pierwszy w historii Słoweniec. W kolejnych latach stracił wielką formę, która wróciła na krótko tylko w sezonie 2002/2003, gdy Peterka znów wygrał dwa konkursy. W Pucharze Świata nie pokazywał się już od trzech lat, gdyż był słabszy od kolegów ze słoweńskiej kadry, i startował w konkursach niższej rangi. W swoim dorobku Peterka ma brązowy medal olimpijski z Salt Lake City w konkursie drużynowym.
Dramaturgia biathlonu
Nie brak zaskakujących, nietypowych wydarzeń na mistrzostwach świata w biathlonie w Chanty-Mansijsku. W piątek rozegrano bieg masowy mężczyzn, który nie udał się Maksymowi Czudowowi. Rosjanin już na pierwszym strzelaniu pomylił się cztery razy i musiał pokonać tyle karnych rund. Jak się jednak okazało, Czudow źle obliczył ilość dodatkowych pętli liczących 150 metrów i wykonał aż ... pięć rund, tak jak gdyby pięciokrotnie nie trafił do celu. Łącznie przez całe zawody Rosjanin powinien pobiec osiem karnych rund, lecz przez ten błąd było ich dziewięć. Ostatecznie Czudow był dwudziesty dziewiąty. Z kolei w sztafecie Natsuko Abe biegnący na trzeciej zmianie w japońskim zespole na kilometr przed końcem swojego odcinka stracił przytomność. Mimo to gdy doszedł do siebie ukończył rywalizację.
Austriacy zadowoleni
Reprezentanci Austrii zdecydowanie zwyciężyli w sobotnim konkursie drużynowym w fińskim Lahti. To ich kolejny sukces w zespołowej rywalizacji. - Cieszę się, że znów wygraliśmy. Osobiście nie jestem jednak zbyt zadowolony z moich sobotnich skoków. Mam nadzieję, że dalej będzie już lepiej - powiedział Gregor Schlierenzauer. - Dla mnie to wspaniałe, że można cały sezon skakać na tak wysokim poziomie. Wciąż czuje się świeżo, cieszę się skakaniem i tym, że znów wygraliśmy. Jesteśmy na razie niepokonani w drużynowych konkursach i postaramy się żeby tak było także na koniec w Planicy - dodał Thomas Morgenstern.