Emil Joensson był jednym z głównych faworytów piątkowego sprintu, który rozpocznie trzydniowe zawody Ruka Triple. Przed rokiem w Kuusamo zaskoczył wszystkich prezentując się z dobrej strony nie tylko w swojej koronnej konkurencji, ale i w rozgrywanym dzień później biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym, czyli na dystansie, którego na co dzień w Pucharze Świata nie biega wcale. W tym roku Joensson nie będzie miał szansy na powtórzenie tych wyników. - Jeszcze nie wydobrzałem po kontuzji uda, której doznałem w październiku. Wolę wrócić do pełni sił, a start mógłby tylko pogorszyć sprawę - przyznał Szwed. Na razie nie wiadomo, czy będzie on mógł wystąpić na początku grudnia w Duesseldorfie.
Emil Joensson to zwycięzca klasyfikacji sprinterskiej Pucharu Świata w ostatnich dwóch sezonach. W klasyfikacji generalnej dwukrotnie był szósty punktując niemalże wyłącznie w sprintach. Na wielkich imprezach radził sobie nieco gorzej – na igrzyskach w Vancouver był dopiero siedemnasty, zaś na mistrzostwach świata w Oslo trzeci.