Kowalczyk czeka na podium

Justyna Kowalczyk nie będzie miło wspominać niedzielnego sprintu w Davos. Polka po znakomitych kwalifikacjach i ćwierćfinale, dobrze wystartowała w półfinałowym biegu, ale ostatecznie nie uzyskała awansu do decydującego wyścigu.

W tym artykule dowiesz się o:

W półfinale Kowalczyk zahaczyła Chandra Crawford. - To się często zdarza, głupi pech. Zawodniczka, która biegnie z tyłu najeżdża na końcówkę kijka, właściwie na koszyk. Wybija to trochę z rytmu. Ja stanęłam w miejscu i zrobiło się nerwowo, przede wszystkim w głowie. Tym niemniej, powtórzę jeszcze raz: to się zdarza. Sama kiedyś tak zrobiłam Walentynie Szewczenko. Wtedy biegłyśmy na trzydzieści kilometrów, więc nie miało to wpływu na wynik - powiedziała Kowalczyk na łamach Przeglądu Sportowego.

Dodajmy, że do finału nie weszła też Marit Bjoergen, która biegła w tym samym półfinale co Kowalczyk i była trzecia.

W klasyfikacji generalnej PŚ najlepsza polska biegaczka jest szósta, do prowadzącej Norweżki traci już ponad 300 punktów. W najbliższy weekend biegaczki będą rywalizować w słoweńskiej Rogli.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Źródło artykułu: